PolskaŚwiąteczne wróżby na warmińskiej wsi

Świąteczne wróżby na warmińskiej wsi

Gody czyli święta Bożego Narodzenia oraz
czas do święta Trzech Króli obfitował przed laty na Warmii we
wróżby.

Świąteczne wróżby na warmińskiej wsi
Źródło zdjęć: © Jupiterimages

25.12.2007 | aktual.: 25.12.2007 10:10

Wróżyły panny, które spodziewały się szybkiego zamążpójścia, gospodynie, które wypatrywały dobrej pogody, oraz gospodarze czekający na obfite plony - powiedziała Elżbieta Kaczmarek, etnograf z Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie.

Warmińskie panny swoją "matrymonialną przyszłość" przepowiadały z ciasta zwanego nowolatkiem. Lepiono z niego figurki o kształtach człowieka, krzyża, różańca i pierścionka, które następnie ukrywano pod odwróconymi miseczkami. Dziewczyna, która odkryła figurę człowieka, miała wkrótce spodziewać się dziecka, pierścionek oznaczał szybkie zamążpójście, różaniec - życie w klasztorze, a krzyżyk - rychłą śmierć.

Gospodarzom z kolei nowolatek miał przynieść obfitość w polu i w sadzie. Gospodarz zanosił okruchy ciasta do sadu i rozrzucając je mówił: "Ja ci daję nowe lato, a ty daj mi owoc za to".

Dużym powodzeniem cieszyła się także zabawa zwana "chwytanie szczęścia", polegająca na wyłowieniu ustami pieniążka, który został wrzucony do miski z wodą.

Wróżono też ze snopka zboża. Wyciągnięcie prostej słomki miało oznaczać proste życie bez komplikacji, a krzywa słomka przepowiadała "życiowe zakręty".

Bardzo popularne były "wróżby na pogodę". Gospodynie wypatrywały, jaka jest pogoda w ciągu 12 kolejnych nocy pomiędzy Wigilią Bożego Narodzenia a świętem Trzech Króli. Pogodne noce zwiastowały urodzaj w zbliżającym się roku. Jasne dwunastki oznaczały ciemne czyli pełne, dostatnie stodoły, a ciemne dwunastki - jasne czyli puste stodoły.

Z pogody w ciągu kolejnych 12 dni można było także wywróżyć aurę, jakiej można się spodziewać w ciągu 12 przyszłych miesięcy.

W święta Bożego Narodzenia obowiązywały też szczególne zakazy. Nie wolno było rozwieszać prania, bo "dusze zmarłych mogły się powiesić", a to nie wróżyło dobrze gospodyni. Nie wolno było wylewać bez uprzedzenia wody za próg, bo można było przy okazji oblać duszę, a wówczas czekałoby nas suszenie jej koszuli do końca naszego życia. Gospodynie uprzedzały więc wszystkich zmarłych słowami: "Uciekajcie wszystkie dusze, bo ja wodę wylać muszę".

Warmińskich gospodarzy odwiedzali przebierańcy zwani Rogalami. Nazwę zawdzięczają rogatym pączkom-racuchom, które dostawali za życzenia i przyśpiewki od gospodyń.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)