Świat wstrzymał oddech - Korea Płn. spełniła swoją groźbę
Korea Północna przeprowadziła rano podziemną próbę atomową.
Zdaniem rosyjskich źródeł wybuch miał moc 10-20 kiloton. Ambasada KRLD w Polsce - odmawia komentarzy. Anonimowy przedstawiciel ambasady stwierdził, że nie ma takiej potrzeby. Oficjalne oświadczenie mówi o wzmacnianiu obronności kraju.
Przeczytaj więcej o Korei Północnej w serwisie konflikty.wp.pl
25.05.2009 | aktual.: 25.05.2009 14:49
"25 maja, w ramach wzmacniania naszych środków obronnych, pomyślnie przeprowadziliśmy kolejny test nuklearny" - podała oficjalna północnokoreańska agencja informacyjna KCNA. Próbę "bezpiecznie przeprowadzono na wyższym poziomie w sensie mocy wybuchu i technologii kontroli" - dodała agencja.
Wcześniej niepotwierdzone doniesienia o próbie pojawiły się w mediach w Korei Południowej. Seulska telewizja YTN, cytując południowokoreański instytut meteorologii, podała, że sztucznie wywołane wstrząsy sejsmiczne, wskazujące na test nuklearny, wykryto o godzinie 9.54 czasu miejscowego (2.54 w Polsce). Ich źródło zlokalizowano na poligonie ok. 80 km na północny zachód od miasta Kildżu (na północy kraju), w miejscu, gdzie Korea PLn. przeprowadziła swą pierwszą próbę atomową w 2006 roku.
Według specjalnej kontroli rosyjskiego Ministerstwa Obrony, przetestowany w poniedziałek ładunek miał moc od 10 do 20 kiloton i był silniejszy od testowanego trzy lata temu. Siła eksplozji podczas pierwszej próby atomowej Phenianu miała wynosić, według ówczesnego ministra obrony Siergieja Iwanowa, od 5 do 15 kiloton.
Będą kolejne próby?
Korea Północna może przeprowadzić więcej prób nuklearnych, jeśli USA dalej będą próbować "zastraszać" Phenian - podała rosyjska agencja ITAR-TASS, powołując się na anonimowe źródło w północnokoreańskiej ambasadzie w Moskwie.
Źródło powiedziało, że do nowych prób może dojść, "jeśli USA i ich sojusznicy będą kontynuować politykę zastraszania Korei Północnej" - napisała agencja ITAR-TASS.
Zaniepokojenie w regionie i na świecie
Informacja o przeprowadzeniu przez Koreę Północną drugiej już próby jądrowej wywołała natychmiast poważne zaniepokojenie na świecie.
Japonia zapowiedziała, iż zażąda pilnego zwołania posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ. W oświadczeniu rzecznika japońskiego rządu Takeo Kawamury podkreślono, iż Tokio "nie będzie tolerować północnokoreańskich prób jądrowych i podejmie zdecydowanie działania". Japonia powołała już specjalną grupę zadaniową, mającą zbadać sprawę.
Także Korea Południowa wyraziła poważne zaniepokojenie w związku z testem. Prezydent Li Miung Bak zwołał nadzwyczajne posiedzenie rady bezpieczeństwa narodowego kraju. Wartość akcji na seulskiej giełdzie po opublikowaniu informacji o teście spadła natychmiast o 3,97%.
Departament Stanu USA w pierwszej reakcji zapowiedział "szczegółowe konsultacje z amerykańskimi sojusznikami" a Unia Europejska - wyraziła "poważne zaniepokojenie" działaniami Phenianu.
Zaniepokojona RB ONZ
Rada Bezpieczeństwa ONZ zbierze się w poniedziałek o godzinie 22.00 (naszego czasu), by przedyskutować sprawę północnokoreańskiej próby jądrowej - zakomunikował szef dyplomacji rosyjskiej Siergiej Ławrow.
Ławrow wyraził poważne zaniepokojenie z powodu północnokoreańskiej próby, zastrzegając jednak, iż sprawa jest badana.
Wcześniej dyplomatyczne źródła w Moskwie zaapelowały o spokój i unikanie histerii w kwestii działań Phenianu. Rosyjskie ministerstwo obrony potwierdziło fakt dokonania próby przez Koreę Północną, oceniając iż testowany ładunek miał moc około 20 kiloton.
Ich źródło zlokalizowano w okolicach miasta Kildzu (na północy kraju), w miejscu, gdzie Korea Północna przeprowadziła swoją wcześniejszą próbę atomową.
Amerykański instytut sejsmologiczny USGS określił siłę wstrząsu na 4,7 stopni.
Fale sejsmiczne w Korei Północnej wykryła także japońska agencja pogodowa - napisała tokijska agencja Kyodo.
W związku z próbą prezydent Korei Południowej Li Miung Bak zwołał nadzwyczajne posiedzenie rządu.
Niewiele opcji poza wojną
Komentując północnokoreańską próbę jądrową, analityk brytyjskiej sieci BBC David Loyn podkreśla, że zapowiada ona przede wszystkim przejście Phenianu "od strategii negocjacji ku strategii konfrontacji". Komentator przypomina nieskuteczność różnych dotychczasowych "zachęt", oferowanych Phenianowi. Zauważa iż Rada Bezpieczeństwa z pewnością na poniedziałkowym posiedzeniu w ostrych słowach potępi KRLD. Także prezydent Obama grozi podjęciem akcji przez USA, jednak faktycznie - z wyjątkiem wojny - pozostało już bardzo niewiele opcji - ocenia Loyn.
Inny komentator BBC Paul Reynolds ocenia natomiast, że dokonując próby jądrowej, Korea Płn. chciała pokazać swą siłę militarną, lecz jednocześnie wzmocnić swą pozycję przed ewentualnymi kontaktami z nową administracją amerykańską. Północnokoreańskie władze chciały też zapewne dowieść, że mimo pogłosek o chorobie lidera kraju Kim Dzong Ila dotychczasowe kierownictwo nadal mocno dzierży władzę