Świat krytycznie o decyzji wydalenia Arafata
Czwartkowa decyzja władz izraelskich o wydaleniu palestyńskiego przywódcy Jasera Arafata z terenu Autonomii Palestyńskiej wywołała krytyczne reakcje na świecie.
Przebywający w Genewie sekretarz generalny ONZ Kofi Annan powiedział, że wydalenie prezydenta Arafata byłoby "nierozsądne".
Arafat od grudnia 2001 roku jest praktycznie uwięziony w Ramalli i nie może poruszać się swobodnie po Autonomii.
Minister spraw zagranicznych Francji Dominique de Villepin zażądał w piątek od Izraela cofnięcia decyzji o wydaleniu Arafata. Tak radykalny krok byłby ciężkim błędem i miałby skutki w skali całego Bliskiego Wschodu i w skali międzynarodowej - powiedział minister.
Villepin opowiedział się ponownie za międzynarodową konferencją bliskowschodnią oraz wprowadzeniem sił międzynarodowych jako buforu między Izraelczykami a Palestyńczykami.
Chiny ostrzegły w piątek Izrael przed wydaleniem Arafata i skrytykowały decyzję rządu izraelskiego w tej sprawie. "Decyzja rządu izraelskiego zaogniłaby obecne napięcia między Izraelczykami a Palestyńczykami. W żadnym wypadku nie służy ona procesowi pokojowemu na Bliskim Wschodzie. Mamy nadzieję, że strona izraelska będzie działać rozsądnie, w sposób pozwalający uniknąć dodatkowego pogorszenia sytuacji" - powiedział rzecznik chińskiego MSZ Kong Quan.
Decyzję władz izraelskich "z dużym zaniepokojeniem" przyjęła Rosja. "Wprowadzenie w życie decyzji o wydaleniu Jasera Arafata z terenów Autonomii Palestyńskich byłoby poważnym błędem politycznym" - uprzedziło w piątkowym komunikacie rosyjskie MSZ.
Przedstawiciel administracji amerykańskiej powiedział w czwartek, że ewentualne wydalenie Jasera Arafata nie jest rozwiązaniem i nie pomoże w przywróceniu pokoju na Bliskim Wschodzie. Unia Europejska zaapelowała natomiast do Izraela o rozważenie konsekwencji wydalenia Arafata z terytoriów palestyńskich.