PolskaŚwiadek: Geremek nikogo nie wyprzedzał

Świadek: Geremek nikogo nie wyprzedzał

Jurgen Seekermann, naoczny świadek wypadku, w którym zginął Bronisław Geremek, zeznał w prokuraturze w Nowym Tomyślu, że Bronisław Geremek nikogo nie wyprzedzał, a być może zasłabł. Oznacza to, że śledztwo w sprawie wypadku, do którego doszło 13 lipca w okolicach Nowego Tomyśla, może wrócić do punktu wyjścia. Wcześniejsze ekspertyzy wykluczały, by Geremek miał zawał serca.

Świadek: Geremek nikogo nie wyprzedzał
Źródło zdjęć: © AFP

25.08.2008 | aktual.: 25.08.2008 19:41


Tłumaczenie wypowiedzi Jurgena Seekermanna:

On nikogo nie wyprzedzał. Jechał pierwszy i do samochodu, który był przed nim miał sporą odległość - 300, może 400 metrów. Nic tam nie jechało.


Jak ocenili biegli, samochód profesora był sprawny, a on sam trzeźwy. Mercedes profesora Geremka zjechał nagle na lewą stronę i zderzył się z jadącym naprzeciwko dostawczym fiatem ducato.

Niemiec jechał tuż za autem, w które uderzył mercedes. Powiedział Radiu Merkury, że przed samochodem europosła była wolna droga, więc nie było kogo wyprzedzać.

Prokuratura nie chce ujawnić treści jego zeznań Jurgena Seekermanna. Obywatel Niemiec złożył zeznania, które są istotne dla prowadzonego śledztwa - on widział przebieg wypadku, w którym zginął Bronisław Geremek. Był to ostatni świadek, który został przesłuchany w tej sprawie - powiedziała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu Magdalena Mazur-Prus.

Jak dodała rzecznik, w najbliższym czasie prokuratura ma otrzymać opinie biegłych z zakładu medycyny sądowej dotyczące obrażeń, jakie odniosły pozostałe osoby biorące udział w wypadku. Po tym powołany będzie biegły z zakresu rekonstrukcji wypadków samochodowych.

Na początku miesiąca prokurator prowadzący sprawę przesłuchał kierowcę fiata ducato, z którym zderzyło się auto prowadzone przez Bronisława Geremka. Mężczyzna zeznał, że niczego nie pamięta.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)