Suwerenna Polska składa zawiadomienie. Chcą spotkać się z Bodnarem
Politycy Suwerennej Polski na konferencji prasowej poinformowali, że składają zawiadomienie do prokuratury ws. okoliczności zatrzymania i przetrzymywania księdza Michała Olszewskiego. - Ta sprawa musi być bardzo dokładnie wyjaśniona - powiedział Michał Wójcik z Suwerennej Polski.
02.07.2024 | aktual.: 02.07.2024 11:02
- Zapoznaliśmy się ze słowami mecenasa Wąsowskiego, który poinformował nas, że były różne zespoły tych funkcjonariuszy, że niektórzy zachowywali się w sposób zgodny z przepisami, ale niestety niektórzy nie i to musi być bardzo dokładnie wyjaśnione - powiedział Wójcik.
- Niezależnie od tego, co mówi Donald Tusk, strasząc nas sądem, mówiąc o tym, że my nie mamy prawa mówić o torturach. Otóż panie premierze, my wyjaśnimy tę sprawę bardzo dokładnie, każdą okoliczność tej sprawy - stwierdził dalej.
- Zamierzamy też spotkać się z Prokuratorem Generalnym Bodnarem lub minister Ejchart, by poznać wszystkie okoliczności dotyczące tej sprawy - zapowiedział. Wójcik poinformował także, że wczoraj zostało złożone pismo do komitetu ONZ, który zajmuje się sprawą tortur więźniów.
- Komuniści torturowali bł. ks. Jerzego Popiełuszko, a ta władza doprowadza do tortur ks. Olszewskiego. Nienawiść do Kościoła, zakorzeniona w poprzednim systemie, wraca dziś w obliczu nie tylko tej bulwersującej sprawy, ale też poprzez zdejmowanie krzyży w urzędach - przekonywał Sebastian Łukaszewicz.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ksiądz Olszewski w areszcie
Sercanin Michał Olszewski opisał w liście, czego miał doświadczyć po aresztowaniu w śledztwie dotyczącym nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości. Do zatrzymania doszło w związku z zarzutami dotyczącymi popełnienia przestępstwa "prania pieniędzy".
List księdza Olszewskiego przytoczyły "Gazeta Polska Codziennie" i tygodnik "Sieci". Duchowny opisywał, że gdy zawieziono go "na dołek", przez cały dzień miał być skuty. Kajdanek - według jego relacji - nie zdejmowano mu nawet na przy czynnościach fizjologicznych. Twierdził, że nie dostał kolacji ani wody.
"Ubłagałem pół butelki wody z kranu, przyniesionej w butelce, która stała w celi. Rano, kiedy prosiłem, by zaprowadzono mnie do WC, usłyszałem: Lej do niej" - relacjonował ksiądz.
Stanowisko służb
Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało, że w związku z ujawnieniem listu ks. Olszewskiego w mediach, podjęło działania sprawdzające związane z opisanymi okolicznościami.
"Zatrzymanie podejrzanego przebiegło zgodnie z obowiązującymi przepisami. Michał. O. został pouczony o przysługujących mu prawach, nie składał skarg i bez zarzutów podpisał protokół z przeprowadzonych z jego udziałem czynności. Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, poza zatrzymaniem i przekazaniem podejrzanego w ręce policji 26 marca br. nie przeprowadzali z Michałem O. żadnych dodatkowych czynności" - czytamy w komunikacie.
"Osadzony nie zgłaszał żadnych skarg do Służby Więziennej na stosowanie środków zapewniających jego bezpieczeństwo osobiste. Ponadto podejrzany Michał O., jak i jego obrońca nie składali zażaleń na sposób i prawidłowość przeprowadzenia czynności jego zatrzymania" - dodano.
Służba Więzienna również odniosła się do sprawy. "W związku z artykułem pn. '60 godzin piekła, czyli list ks. Olszewskiego z aresztu', który ukazał się w gazecie 'Sieci' informujemy, że zarzuty dotyczące rzekomych tortur na tzw. dołku nie dotyczą pobytu osadzonego w jednostce penitencjarnej" - czytamy w komunikacie.
Premier Donald Tusk zapowiedział w poniedziałek, że działania Służby Więziennej wobec księdza Michała Olszewskiego zostaną zbadane. Podkreślił jednocześnie, że nie ma żadnych podstaw, by formułować zarzut torturowania aresztowanego księdza. Zdaniem Tuska list Olszewskiego nie daje jednak najmniejszych podstaw, by formułować zarzut torturowania księdza.