Surowce z Rosji. Rzecznik rządu obruszony pytaniem
Czym zastąpimy surowce z Rosji? - pytany był w programie "Tłit" rzecznik rządu Piotr Müller. - Plan odchodzenia od surowców rosyjskich nie rozpoczyna się dzisiaj. W 2016-17 roku, kiedy objęliśmy rządy, podjęta była decyzja o budowie gazociągu Baltic Pipe i na tej podstawie możemy zastąpić gaz kierunkiem norweskim. Jeżeli chodzi o ropę, to m.in. dzięki fuzji Lotosu i Orlenu i podpisaniu umowy z Arabami, a jeżeli chodzi o węgiel, to rozmowy z kierunku australijskiego, afrykańskiego czy południowoamerykańskiego - przekazał. - Czy nasze kieszenie to udźwigną? - Niesamowite, że tak szybko ta retoryka przychodzi w opozycji - odparł Müller. - Jeżeli w tej chwili nie odetniemy Rosji od zasilania dolarami z ropy i gazu, to UE będzie kolejnym celem agresji militarnej. Czy już ktoś o tym zapomniał? Mam wrażenie, że to bardzo szybko zniknęło - stwierdził. Dopytywany, czy rachunki będą kolosalnie wyższe, rzecznik rządu wskazał, że "już w tej chwili są wysokie, właśnie ze względu na konflikt". - Dlatego musimy podejmować decyzje o dywersyfikacji, bo Rosja nie ma planów pokojowych. Te kierunki, o których mówimy - norweski, arabski, australijski, afrykański i amerykański, mają zapewnić stabilne ceny. Ale jak będą wyglądały, to dzisiaj najlepsi analitycy nie są w stanie wprost wskazywać - stwierdził Müller. Podkreślił przy tym wagę odnawialnych źródeł energii. - To bardzo ważny filar niezależności energetycznej - powiedział rzecznik rządu.