Sunnici w irackiej komisji konstytucyjnej
Prezydent Iraku Dżalal Talabani ogłosił w piątek, że arabscy sunnici otrzymają do 25 miejsc w komisji, która ma napisać stałą konstytucję państwa. Jest to sukces tej mniejszości, która dzień wcześniej zagroziła, że zbojkotuje prace nad konstytucją, jeśli nie będzie należycie reprezentowana w komisji.
Postanowiliśmy dodać do Komisji Konstytucyjnej od 20 do 25 przedstawicieli arabskich sunnitów. Będą oni mieli pełne prawa, takie same jak reszta członków, wybranych spośród deputowanych do parlamentu - powiedział Talabani reporterom.
Nastąpi to bardzo szybko i obecnie rozmawiamy o finalizacji tej decyzji - dodał prezydent, iracki Kurd.
Oświadczenie Talabaniego zdaje się zaspokajać żądania przywódców arabskich sunnitów Iraku, którzy w środę ogłosili, że chcą mieć w Komisji Konstytucyjnej jedną trzecią miejsc, choć stanowią 15-20 proc. ludności kraju.
Na razie wśród 55 członków komisji jest zaledwie dwóch arabskich sunnitów, gdyż społeczność ta ma w 275-miejscowym parlamencie tylko 17 przedstawicieli. Stało się tak dlatego, że prawie nie uczestniczyła ona w styczniowych wyborach powszechnych, na znak niezadowolenia ze zmian politycznych i ze strachu przed zemstą partyzantów, działających głównie na terenach sunnickich.
Arabscy sunnici od początku niepodległości kraju w 1932 roku aż do upadku Saddama Husajna zajmowali najwyższe stanowiska w aparacie państwowym, wojsku i służbach specjalnych. Teraz wielu z nich nie może się pogodzić z przejęciem dominującej pozycji we władzach przez dyskryminowaną dotychczas większość szyicką (60% ludności kraju).
W zeszłym tygodniu parlament zaproponował arabskim sunnitom, aby wydelegowali do prac nad komisją dodatkowych 13 przedstawicieli. Mieliby wtedy tyle samo reprezentantów, 15, co Kurdowie, stanowiący też 15-20% ludności Iraku. Nie będąc deputowanymi, byliby pozbawieni prawa udziału w głosowaniach, ale komisja oświadczyła, że wszystkie decyzje będą i tak zapadać w drodze konsensu.
Jednak w środę dwie największe organizacje arabskich sunnitów, Iracka Partia Islamska i Sunnickie Fundacje Charytatywne, ogłosiły, że ich społeczność powinna mieć w komisji 25 przedstawicieli o takich samych uprawnieniach jak reszta jej członków.
Szyicki członek komisji Wael Abdul Latif oświadczył w środę, że jest to żądanie nie do przyjęcia. Oświadczenie Talabaniego zdaje się otwierać drogę do porozumienia.
Szef misji ONZ w Iraku, Pakistańczyk Ashraf Qazi, powiedział na wspólnej z Talabanim konferencji prasowej, że konstytucja jest "irackim priorytetem numer jeden".
Poczyniono szereg kroków (...) i wiele ugrupowań prowadzi rozmowy, aby zapewnić udział wszystkich Irakijczyków w pracach nad konstytucją, ponieważ jest to potrzebne do zapewnienia Irakowi stabilności i pomyślności - oświadczył Qazi.
Zdobycie poparcia arabskich sunnitów jest bardzo ważne dla zdominowanego przez szyitów i Kurdów rządu irackiego, gdyż pozwoliłoby osłabić partyzantkę, rekrutującą się prawie wyłącznie z sunnitów.
Arabscy sunnici rozporządzają też faktycznym prawem weta, bo konstytucja musi zostać zatwierdzona w referendum i przepadnie, jeśli wypowie się przeciwko niej dwie trzecie mieszkańców choćby trzech z 18 prowincji kraju. Arabscy sunnici stanowią zaś ogromną większość mieszkańców trzech prowincji leżących na północ i zachód od Bagdadu: Anbaru, Niniwy i Salahaddinu.
Konstytucja powinna być gotowa do 15 sierpnia. Na październik przewidziano referendum konstytucyjne. Jeśli Irakijczycy zatwierdzą konstytucję, w grudniu odbędą się nowe wybory, które wyłonią stały parlament i stały rząd.