"Wiadomo, kto wygrał". Paprocka zdecydowanie o wyniku wyborów
Małgorzata Paprocka w Polsat News pytana była o list Adama Bodnara ws. "nieprawidłowości i wątpliwości prawnych" związanych z procedurą uznawania ważności wyborów prezydenckich. Zdaniem prezydenckiej minister, szef resortu sprawiedliwości "próbuje pokazać, że cokolwiek robi" w obawie przed nadchodzącą rekonstrukcją rządu.
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar skierował list do marszałka Sejmu Szymona Hołowni, w którym szczegółowo opisał "nieprawidłowości i wątpliwości prawne" związane z procedurą uznawania ważności wyborów prezydenckich. W liście wymienił 12 punktów, które podkreślają problemy w procesie rozpoznania protestów wyborczych.
O ruch Bodnara pytana była Małgorzata Paprocka w Polsat News. - Wiadomo, kto wygrał wybory prezydenckie i wiadomo, że 6 sierpnia powinno dojść do zaprzysiężenia pana prezydenta elekta Karola Nawrockiego - stwierdziła twardo szefowa kancelarii Andrzeja Dudy, dodając, że wszelkie kwestie prawne i formalne podczas wyborów prezydenckich i liczenia głosów zostały spełnione.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Najnowszy sondaż WP. Rzeczniczka KO: mamy jeszcze dwa lata
- Natomiast cały czas jest próba podburzania emocji społecznych, takiego budowania przekonania w społeczeństwie, że coś jest na rzeczy, że coś było nie tak. Fakty temu absolutnie przeczą, ale mam wrażenie, że w tym przypadku tym gorzej dla faktów - ironizowała Paprocka.
Przeczytaj także: Wygrał wybory przez błędy w komisjach? Polacy odpowiedzieli
Bodnar walczy o zachowanie stołka?
Prezydencka minister sugeruje, że aktywność ministra sprawiedliwości może mieć związek z zapowiadaną przed Donalda Tuska rekonstrukcją rządu. - Mam w ogóle wrażenie, że te ostatnie dni niezwykłego zmobilizowania pana ministra Bodnara jakoś dziwnie wiążą się chyba z pracami nad rekonstrukcją rządu. Trudno to inaczej oceniać - przyznała Paprocka w Polsat News.
- Minister Bodnar próbuje pokazać, że cokolwiek robi - stwierdziła ostro. Szefowa kancelarii Andrzeja Dudy zapewniła, że wnikliwie przygląda się pracy ministerstwa sprawiedliwości, które jest jednym z kluczowych również z perspektywy prezydenta.
Przeczytaj także: Dyscyplinarka dla długoletniej pracownicy. Za błędy w depeszy PAP
Paprocka o resorcie sprawiedliwości
Prezydencka minister stwierdziła, że z żalem odnotowuje brak sukcesów w działaniach resortu pod rządami Bodnara.
- A co gorsza, mamy nielegalne zmiany w prokuraturze. Twarz i wizerunek wymiaru sprawiedliwości za rządów ministra Bodnara to są te kobiety zespolonych kajdankach, a to urzędniczki, a to matka na pogrzebie dziecka - dodała Paprocka.
- No niestety sukcesów żadnych. I mówię to naprawdę z głębokim żalem, nie ironizuję ani nie kpię, bo wszyscy byśmy chcieli, aby wymiar sprawiedliwości działał w sposób prawidłowy, aby sprawy rozstrzygane były dobrze przez niezawisły bezstronnych sędziów. I na tym się powinien skupić pan minister - zapewniła.
Małgorzata Paprocka zaapelowała do rządzących o zakończenie sporu i niezakłócanie objęcia urzędu przez prezydenta elekta. - Przeprowadźmy to przekazanie władzy. Przed chwilą widzieliśmy zdjęcia z granicy. Widać, jaką mamy sytuację. Naprawdę to nie jest czas na wojny wewnętrzne - stwierdziła.
Źródło: Polsat News, WP Wiadomości