Sukces Polaków. Pierwsza taka transplantacja twarzy na świecie
Polscy lekarze z Centrum Onkologii w Gliwicach odnieśli wielki sukces - przeszczepili twarz 33-letniemu pacjentowi, który uległ wypadkowi w pracy. - To pierwsza na świecie próba transplantacji twarzy ze wskazaniem szybkiego działania w celu ratowania życia pacjenta - powiedział na konferencji prasowej w Gliwicach prof. Adam Maciejewski, kierownik zespołu.
Poprzednio podobny zabieg wykonano w USA u 37-letniego mężczyzny w 2012 r. Poza tkankami twarzy wszczepiono mu szczękę, zęby i język. Ofiara przypadkowego postrzelenia żyła przez 15 lat w całkowitej izolacji, a zakupy robiła w nocy zamaskowana.
Jak wyjaśniono na konferencji, największym obecnie zagrożeniem dla pacjenta jest możliwość odrzucenia przeszczepu. Zwłaszcza, że skóra i okolice twarzy są miejscami, które bardziej od innych części ciała są na to narażone. Prof. Sebastian Giebel powiedział, że pacjentowi są podawane antybiotyki i odpowiednie leki, aby zminimalizować prawdopodobieństwo odrzucenia.
W skład gliwickiego zespołu wchodzą chirurdzy ogólni, chirurdzy onkologiczni, chirurdzy szczękowo-twarzowi, transplantolodzy kliniczni, anestezjolodzy oraz psycholodzy.
- Pacjent ma szansę na normalne życie - będzie mógł jeść, oddychać i widzieć - choć maszyna do cięcia kamieni prawie amputowała mu twarz - mówili lekarze, którzy przeprowadzili zabieg.
Był to pierwszy w Polsce przeszczep twarzy, a jednocześnie pierwszy na świecie, tzw. pilny, ze wskazań życiowych. Jak poinformował szef zespołu prof. Adam Maciejewski, gdyby nie ta operacja, mężczyzna by nie przeżył - obrażenia były tak rozległe, że nie mógłby normalnie oddychać i jeść, groziłyby mu też poważne infekcje.
- Nie czujemy się cudotwórcami, po prostu wykonywaliśmy swoją pracę - powiedział prof. Maciejewski w Gliwicach.
Stan pacjenta jest nadal ciężki, ale stabilny. Przyjmuje leki zapobiegające odrzuceniu przeszczepu. W ciągu 10 dni być może zacznie samodzielnie jeść.
Ogromny sukces polskich lekarzy
- Pierwszy w Polsce przeszczep twarzy, a zarazem pionierski na świecie, jest ogromnym sukcesem polskich lekarzy - powiedział dr Andrzej Sankowski z Warszawy, jeden z najbardziej znanych w naszym kraju lekarzy zajmujących się chirurgią plastyczną.
Dr Sankowski podkreślił, że operacja ta było wyjątkowo trudnym przedsięwzięciem, zarówno dla chirurgów, jak i pozostałych lekarzy oraz pielęgniarek, bo jest to praca wymagająca zgrania całego zespołu. - Podziwiam zarówno ich odwagę i poświęcenie, jak również umiejętności, bo tego rodzaju przeszczep wymaga połączenia wielu różnego typu tkanek, w tym również kości, oraz mikrochirugicznego zespolenia naczyń krwionośnych i nerwów - dodał.
Według specjalisty, korzystne było to, że transplantacja została przeprowadzona wkrótce po wypadku jakiego doznał biorca przeszczepu. Tkanki nie są wtedy jeszcze zabliźnione i zniszczone, co z kolei ułatwia gojenie się tkanek. Dodał, że teraz wiele będzie zależało od tego jak przebiegnie rekonwalescencja: czy nie dojdzie do infekcji, lub nawet odrzucenia przeszczepu.
- Przeprowadzenie skomplikowanej operacji to dopiero początek całego trudnego przedsięwzięcia jakim jest tak rozległy przeszczep twarzy - podkreślił dr Sankowski.
Jedna z najbardziej rozległych takich operacji na świecie
Pierwszy w Polsce przeszczep twarzy wykonany w Gliwicach należy do najbardziej rozległych tego rodzaju operacji na świecie. Poprzednio podobny zabieg wykonano w USA u 37-letniego mężczyzny w 2012 r. Poza tkankami twarzy wszczepiono mu szczękę, zęby i język.
Eduardo Rodriguez, szef chirurgów plastycznych z University of Maryland, którzy przeprowadzili ubiegłoroczną operację, powiedział, że trzeba było przeszczepić całą twarz od linii włosów aż do szyi, z wyjątkiem oczu i części gardła. Zabieg trwał 36 godzin.
Operowanym był Richard Lee Norris, który miał całkowicie zdeformowaną twarz po tym gdy 1997 r. został przypadkowo postrzelony. Stracił wtedy usta, zęby i nos. Przeszedł kilka operacji zarówno plastycznych, jak i ratujących życie, ale nie udało się choćby częściowo zrekonstruować jego twarzy.
Lee Norris z powodu wyglądu przez 15 lat żył w całkowitej izolacji. Robił zakupy jedynie w nocy, a przed wyjściem z domu zakładał maskę. Przeszczepiono mu twarz od dawcy, od którego pobrano również narządy wewnętrzne, które wszczepiono pięciu innych pacjentom.
Pierwszy w historii przeszczep części twarzy przeprowadzono we Francji w 2005 r. u 38-letniej Isabelle Dinoire.
Nie mógł poczuć na twarzy pocałunku trzyletniej córki
Przeszczep całej twarzy przeprowadzili jako pierwsi w 2010 r. chirurdzy ze szpitala Vall d'Hebron w Barcelonie. Operowali oni 31-letniego wtedy mężczyznę, który miał zniszczone 90 proc. twarzy (od linii włosów w dół) na skutek wypadku z bronią palną. W tym samym roku francuscy lekarze przeszczepili 35-letniemu mężczyźnie całą twarz, wraz z gruczołami łzowymi i ruchomymi powiekami.
W 2012 r. trzeci pełny przeszczep twarzy i pionierski w USA przeprowadzili chirurdzy z Bostonu. Podczas 15-godzinnej operacji operowali 25-letniego Dalla Wiensa. Wszczepiono mu nowy nos, usta, skórę twarzy oraz znajdujące się pod nią mięśnie i nerwy.
Wiens stracił twarz i wzrok w 2008 r. podczas malowania budynku kościoła. Dotknął wtedy linii wysokiego napięcia i w efekcie miał spaloną całą twarz. W wywiadzie dla agencji AP powiedział przed operacją, że najbardziej frustrujący dla niego był nie tylko wygląd, ale również to, że nie "nie mógł poczuć na twarzy pocałunku jego trzyletniej córki".
Dr Bohdan Pomahac z Bostonu, który kierował tamtym zabiegiem, wyjaśniał na łamach "New England Journal of Medicine", że najbardziej krytyczna jest pierwsza doba po operacji. Mogą wtedy pojawić się objawy odrzutu przeszczepu, infekcji pooperacyjnej oraz zatory w połączonych naczyniach krwionośnych, powodujące martwicę przeszczepionej tkanki.
Twarz po przeszczepie jest mocno nabrzmiała, ale po 6 tygodniach opuchlizna ustępuje. Operowany pacjent może zacząć nią poruszać po 3-9 miesiącach, ale jest w stanie jeść już po kilku dniach. - Stan naszych pacjentów poprawiał się za każdym razem, gdy ponownie do nich zaglądaliśmy - podkreśla dr Pomahac.
Po transplantacji pacjent nie budzi się z nową twarzą osoby, od której po śmierci pobrano tkankę do przeszczepu. Tak było tylko na filmie "Bez twarzy", w którym bezwzględny przestępca Castor Troy (w którego wcielił się Nicolas Cage), kradnie twarz agenta FBI, Seana Archera (John Travolta).
Nowa twarz po przeszczepie jest czymś pośrednim między tą pobraną ze zwłok, a własną twarzą pacjenta, jaką miał on przed zabiegiem. - Osoby po przeszczepie mają zmienioną twarz, ale zachowują ten sam charakterystyczny dla siebie sposób mówienia i mowy ciała - twierdzi dr Pomahac.