"Sueddeutsche Zeitung": PiS jak „samolot bez kokpitu”
Kto będzie następcą Jarosława Kaczyńskiego? Czy premier Mateusz Morawiecki nadaje się na kronprinza? Czy dyskusja o sukcesji wpłynie na wynik wyborów samorządowych? – zastanawia się "Sueddeutsche Zeitung".
"Premier Mateusz Morawiecki powinien mieć właściwie ważniejsze sprawy na głowie niż podróżowanie po Polsce i robienie reklamy lokalnym kandydatom na prezydentów miast. Jednak kampania, która zakończy się 21 października wyborem nowych burmistrzów i radnych, nie jest bynajmniej wydarzeniem drugorzędnym. Dla rządu kierowanego przez narodowo-populistyczną partię „Prawo i Sprawiedliwość”, wybory odbywające się trzy lata po przejęciu władzy są pierwszym poważnym testem nastrojów” – pisze w środę warszawski korespondent "Sueddeutsche Zeitung” Florian Hassel.
"Dla Morawieckiego jest to test, czy nadaje się na następcę tronu i ewentualnego sukcesora prawdziwego szefa rządu Jarosława Kaczyńskiego” – kontynuuje niemiecki dziennikarz.
"Szef PiS jest osłabiony, a pytanie, jak długo jeszcze 69-letni polityk będzie decydował o losach kraju, jest obecnie najważniejszym problemem polskiej polityki” – podkreśla autor.
Hassel przypomina kłopoty ze zdrowiem Kaczyńskiego w lecie, jego długi pobyt w szpitalu, a następnie szybki powrót do kliniki.
Morawiecki na przedzie
"Po ponownym wyjściu ze szpitala Kaczyński pokazuje się rzadko” – pisze Hassel dodając, że w miniony weekend szef PiS otworzył kampanię wyborczą swojej partii. Do spotkań z wyborcami w kraju wyznaczeni zostali inni, przede wszystkim Morawiecki.
Hassel zaznacza, że duże polskie miasta – "od Krakowa po Warszawę i od Wrocławia do Gdańska” są w rękach opozycji jako "ostatni polityczny bastion przeciwko działającemu w coraz bardziej autorytarny sposób rządowi”.
Zadaniem Morawieckiego jest powtórzenie sukcesu z 2015 roku, kiedy to partia zyskała szerokie poparcie dzięki obietnicom, m. in. wprowadzenia zasiłków na dzieci. Obecnie obietnice dotyczą zwiększenia środków dla rolników, naprawy chodników, połączeń autobusowych i kolejowych, i szybszego internetu dla szkół – wylicza Hassel.
Autor zwraca uwagę, że Morawiecki – były bankowiec, jest dla wielu Polaków osobą nieznaną, a w PiS jest "osobą z zewnątrz”, bez wpływów zapewniających władzę. "Morawiecki jest następcą tronu, ale nie jedynym” – uważa Hassel.
Kto po Kaczyńskim?
Zdaniem autora, jako szef partii Kaczyński "stawia lojalność ponad wszystko”. Takich dowodów dostarczali mu minister obrony Mariusz Błaszczak i szef MSW Joachim Brudziński. "Ten ostatni uważany jest za doskonałego organizatora i także prywatnie utrzymuje bliskie relacje z Kaczyńskim” – zauważa Hassel. Chociaż brak mu charyzmy, wielu analityków widzi właśnie w nim następcę Kaczyńskiego.
Hassel zastrzega, że Brudziński jest "postacią kontrowersyjną”, a jego autorytet "sięga tylko do granicy wyznaczonej przez Kaczyńskiego”.
Autor zwraca uwagę na panujący w Polsce strach przed podejmowaniem decyzji z obawy przed reakcją Kaczyńskiego. Pisze, że były szef Orlenu podobno nie miał odwagi podjęcia decyzji, kto ma otrzymać licencję na sprzedaż kiełbasek na stacjach benzynowych i zwrócił się po decyzję do szefa partii.
"PiS jest całkowicie zorientowany na swojego przywódcę” – pisze Hassel. Poważnym problemem polskiej polityki jest jego zdaniem kwestia, czy partii uda się utrzymać dominującą pozycję po odejściu Kaczyńskiego z polityki lub jego śmierci.
"PiS jest jak samolot bez kokpitu. Jeżeli kapitana rozboli łokieć i nie ma nikogo, kto mógłby go zastąpić, maszyna może zacząć spadać” – cytuje Hassel na zakończenie opinię z tygodnika „Polityka”.
Jacek Lepiarz dla "Deutsche Welle"'
Przeczytaj też:
Biedroń w „Die Welt”: Kaczyński nie jest wszechmocny
FAZ: Dzięki 500 plus PiS ma na prowincji wielu zwolenników
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl