Sudan i Sudan Płd. toną w ropie i krwi
Konflikt graniczny coraz bardziej się zaostrza
Żyją na wielkiej fortunie, teraz się o nią zabijają - zdjęcia
Zaostrza się konflikt między Sudanem a Sudanem Południowym o kontrolę nad spornymi, roponośnymi terenami granicznymi. Walki o bogate w "czarne złoto" regiony mogą się przekształcić w regularną wojnę.
To najpoważniejsza konfrontacja armii państw sudańskich od czasu secesji Południa w lipcu 2011 roku. Po ogłoszeniu przez Dżubę niepodległości, Chartum stracił dostęp do ponad dwóch trzecich zasobów ropy naftowej, ale ropociągi znalazły się po stronie Północy. Państwa nie mogły się jednak dogadać w sprawie podziału dochodów z wydobycia surowca. Już w ubiegłym roku dochodziło na tym tle to sporów, które od końca marca tego roku przybrały na sile. Prezydent Południa Omar al-Baszir ogłosił niedawno, że nie będzie negocjował z władzami w Dżubie.
(wp.pl, PAP / mp)
Walki między sudańskimi państwami
W styczniu 2011 roku na animistyczno-chrześcijańskim Południu przeprowadzono referendum secesyjne, w którym 99% głosujących opowiedziało się za oddzieleniem od muzułmańskiej Północy. Niepodległość stała się faktem pół roku później. Referendum było wynikiem pokojowym porozumień, kończących trwającą ponad 20 lat wojnę między Północą a Południem, która kosztowała życie dwóch milionów ludzi. Teraz widmo wojny znów zawisło nad tą częścią Afryki - tym razem nie z powodu animozji etniczno-religijnych, a bogactwa tych ziem: ropy naftowej.
Na zdjęciu: ranny żołnierz południowosudański.
Walki między sudańskimi państwami
Od kwietnia zeszłego roku walki wybuchały w przygranicznych regionach Abyei, Południowym Kordofanie i Nilu Błękitnym. Do zaostrzenia sytuacji doszło jednak na początku tego roku, gdy Dżuba wstrzymała wydobycie ropy ze względu na spór o wysokość opłat za korzystanie z rurociągu biegnącego do Port Sudan.
Na zdjęciu: sudański żołnierz stoi na zniszczonym czołgu sił Południa w Heglig.
Walki między sudańskimi państwami
Gospodarka Sudanu Południowego, najmłodszego państwa na świecie, w 98% zależna jest od sprzedaży ropy, mimo to rząd w Dżubie postanowił nie wznawiać wydobycia do czasu uzgodnienia warunków z Północą.
Na zdjęciu: zniszczenia na polach naftowych w Heglig.
Walki między sudańskimi państwami
Pod koniec marca lotnictwo sudańskie rozpoczęło bombardowania południowych terenów. W odpowiedzi wojska Dżuby zajęły pola naftowe w rejonie Heglig, który został uznany przez wspólnotę międzynarodową za należący do Sudanu.
Walki między sudańskimi państwami
Z Heglig wydobywanych było 60 tys. baryłek ropy dziennie, co stanowi ponad połowę krajowej produkcji Sudanu. Według rzecznika armii Południa Philipa Aguera, przejęcie kontroli nad Heglig było reakcją na bombardowania prowincji Unity. - Dla nas naloty to już codzienność. (…) W każdej chwili spodziewamy się kolejnych - powiedział doradca do spraw bezpieczeństwa w prowincji Unity Michael Changiek.
Walki między sudańskimi państwami
Heglig było okupowane przez prawie dwa tygodnie przez siły Sudanu Południowego, po czym żołnierze wycofali się - jak podały władze w Dżubie. Jednak rząd w Chartumie twierdzi, że wojska zostały wyparte, a podczas walk zginęło od kilkuset do tysiąca żołnierzy Południowego Sudanu. Dżuba informowała z kolei o stracie 19 swoich żołnierzy i o zabiciu 240 żołnierzy Sudanu. Żadnej z tych liczb nie można zweryfikować - pisze AFP.
Na zdjęciu: ranny żołnierz sił Południa.
Walki między sudańskimi państwami
Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun zaapelował do obu stron o "niezwłoczne przerwanie działań zbrojnych" podkreślając, że konfliktu nie da się rozwiązać środkami militarnymi. O powrót do stołu rokowań zaapelował również prezydent USA Barack Obama.
Na zdjęciu: żołnierz sudański.
Walki między sudańskimi państwami
Mimo to sudańskie lotnictwo nadal atakuje tereny Południa. - Nie będziemy negocjować z rządem Południa ponieważ oni nie rozumieją niczego poza językiem broni i amunicji - powiedział Omar al-Baszir, wizytując pola naftowe i przygraniczne miasto Heglig.
Na zdjęciu: zniszczenia na polach naftowych w Heglig.
Walki między sudańskimi państwami
Podczas bombardowania miasta Bentiu w Sudanie Południowym zginął chłopiec, a 10 osób zostało rannych. - To bombardowanie jest równoznaczne z wypowiedzeniem wojny - powiedział wicedyrektor wywiadu wojskowego w Południowym Sudanie gen. Mac Paul. Jak wyjaśnił, jego kraj przygotowuje armię do odparcia ataku z Północy.
Walki między sudańskimi państwami
Tymczasem prezydent Baszir oznajmił w ubiegłym tygodniu, że zrobił błąd, dopuszczając Ludowy Ruch Wyzwolenia Sudańczyków (SPLM) do władzy w Dżubie. - Historia zaczęła się w Heglig, ale skończy w Dżubie lub Chartumie - powiedział prezydent, którego cytuje AFP. Nad Baszirem wisi nakaz aresztowania Międzynarodowego Trybunału Karnego z powodu zbrodni, do jakich dochodziło w Darfurze, innym sudańskim regionie.
(wp.pl, PAP / mp)