PolskaSuchocka nie chce komentować zawartości szafy Lesiaka

Suchocka nie chce komentować zawartości szafy Lesiaka

Ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej Hanna Suchocka nie odniesie się do sprawy ujawnienia dokumentów pułkownika Jana Lesiaka na temat inwigilacji prawicy.

09.10.2006 | aktual.: 09.10.2006 12:25

Pani ambasador wypowiadała się na ten temat wielokrotnie i nie ma nic do dodania. Nie zamierza wypowiadać się na ten temat - usłyszeli dziennikarze PAP od pracownika ambasady RP przy Watykanie.

Z odtajnionych przez ABW akt z szafy płk. SB i UOP Jana Lesiaka wynika, że w pierwszej połowie lat 90. Urząd Ochrony Państwa posługiwał się swymi agentami wobec polityków opozycji w celu ich skłócenia oraz dezinformowania.

W wywiadzie dla PAP, dotyczącym materiałów z szafy pułkownika Lesiaka, premier Jarosław Kaczyński uznał rząd Hanny Suchockiej za odpowiedzialny za tę sytuację. Według niego b. premier Hanna Suchocka odpowiada w sensie ogólnym; natomiast odpowiedzialność ówczesnego szefa MSWiA Andrzeja Milczanowskiego, szefa UOP Jerzego Koniecznego czy szefa URM Jana Rokity J.Kaczyński ocenia ostrzej, bo uznaje, że doskonale orientowali się w tych działaniach.

3 listopada 1999 roku, w rozmowie z Radiem WAWA Hanna Suchocka, która pełniła wówczas funkcję ministra sprawiedliwości, zaprzeczyła informacjom, jakoby w czasach, gdy była premierem, wiedziała o działaniach Urzędu Ochrony Państwa, zmierzających do rozbicia polskiej prawicy. Oświadczyła, że o inwigilacji prawicy przez UOP w latach 1991-1996 dowiedziała się w 1997 roku od ówczesnego koordynatora służb specjalnych, posła SLD Zbigniewa Siemiątkowskiego.

15 listopada 1999 roku, na konferencji prasowej, Suchocka zapowiedziała działania w celu odtajnienia całości akt umorzonego już prawomocnie tajnego śledztwa ws. inwigilacji prawicy.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)