Studentki poskarżyły się na pracowników naukowych uczelni

Wpłynęły pisma czterech dziewcząt, które twierdzą, że zostały namówione do wyjazdu poza teren obozu, do lasu i, jak się okazało, do wzięcia udziału w czymś w rodzaju "prywatnej dyskoteki"- powiedział rzecznik prasowy gdańskiej uczelni Mariusz Machnikowski.

Dodał, że studentki twierdzą, że działo się to wbrew ich woli, zaś od pracowników uczelni czuć było woń alkoholu.

Do incydentu miało dojść w nocy z 2 na 3 lipca na obozie w Raduniu (woj. pomorskie), znajduje się tam baza wypoczynkowa gdańskiej AWFiS. W obozie uczestniczyli studenci I i II roku.

Sprawę złamania reguł na obozie w Raduniu natychmiast zasygnalizował władzom uczelni kierownik obozu, do Radunia udał się dziekan, profesor Kazimierz Kochanowicz. Sześciu wymienionych przez studentki pracowników zostało zawieszonych w charakterze prowadzących jakiekolwiek obozy czy szkolenia, wstrzymano im urlopy i przekazano sprawę rzecznikowi dyscyplinarnemu uczelni - wyjaśnił Mariusz Machnikowski.

Według niego, rzecznik dyscyplinarny po zbadaniu sprawy sporządzić ma raport dla uczelnianej komisji dyscyplinarnej, później sprawę rozpatrzą władze uczelni.

W przypadku potwierdzenia faktów opisanych w informacji studentek, pracownikom naukowym AWFiS w Gdańsku - profesorowi, trzem doktorom i dwóm magistrom grozić może nawet wydalenie z zawodu nauczyciela akademickiego.