Student usłyszał zarzut zabójstwa 41‑letniej kobiety
Zarzut zabójstwa usłyszał 20-letni student jednej z warszawskich uczelni, który jest podejrzany o brutalne zamordowanie 41-letniej kobiety. Jonasz S., który przez kilka godzin był przesłuchiwany przez prokuratora, złożył wyjaśnienia i przyznał się do winy. Grozi mu
kara dożywotniego więzienia.
- Prokuratura wystąpiła do sądu z wnioskiem o zastosowanie wobec mężczyzny trzymiesięcznego aresztu - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Mateusz Martyniuk.
Zwłoki Barbary Z., która według mediów miała się trudnić prostytucją, znaleziono w nocy z niedzieli na poniedziałek w jednym z mieszkań w centrum Warszawy przy ul. Chłodnej. Funkcjonariuszy zaalarmował taksówkarz, który czekał na kobietę przed blokiem. Gdy nie zjawiła się w umówionym miejscu i nie odbierała telefonu komórkowego przez następną godzinę, mężczyzna powiadomił o tym policję.
Funkcjonariusze, którzy zjawili się na miejscu próbowali wejść do mieszkania na pierwszym piętrze, które student pochodzący z Wyszkowa wynajmował od dwóch tygodni. Nikt im jednak nie otwierał, ale słychać było odgłosy dobiegające z wnętrza. Na miejsce wezwano straż pożarną.
Gdy policjanci i strażacy po drabinie weszli do lokalu na pierwszym piętrze przebywający tam mężczyzna, zapewnił ich, że nic się nie stało, po czym próbował uciec. Został zatrzymany przez funkcjonariuszy czekających na zewnątrz mieszkania. Po wejściu do mieszkania policjanci odkryli w łazience poćwiartowane zwłoki kobiety.