Studenckie pomysły na sylwestra
Gdzie się bawić? - zastanawiają się co roku chrzanowscy żacy. Możliwości atrakcyjnego spędzenia ostatniej nocy w starym roku jest mnóstwo. Studencka inwencja twórcza też nie zna granic. Co głowa to pomysł. Większość decyduje się na wyjście z domu. Mało kto przywita Nowy Rok na białej sali, przed telewizorem.
Idziemy z grupą znajomych do jednego z najmodniejszych klubów w Krakowie - zdradza Kamila Ostrowska z Chrzanowa, absolwentka chrzanowskiej Wyższej Szkoły Przedsiębiorczości i Marketingu. Będzie świetna muzyka, bo zaprosili dobrych DJ-ów i mnóstwo pozytywnych wibracji wokół. Zamierzam się wyszaleć i wyskakać - dodaje.
Kto nie zdecydował się na biletowane imprezy organizowane w lokalach, mógł postawić na imprezy w domu. Spotykamy się u kolegi. Każdy przyniesie coś do jedzenia, puścimy głośniej muzykę, żeby potańczyć, a o północy wyjdziemy przed dom, żeby pooglądać sztuczne ognie - mówi Paulina Malinowska z Chrzanowa, studentka pedagogiki na jednej z krakowskich uczelni.
Są też i tacy, którzy na tańce i hulanki w sylwestrową noc nie mają ochoty. Zabieram moją dziewczynę w góry. Posiedzimy sobie przy kominku, a o północy otworzymy szampana- zdradza Jarosław Duda z Trzebini, na co dzień studiujący informatykę.
Znacznie bardziej ekstremalne plany sylwestrowe ma jego kolega z roku, Krzysztof z Libiąża. Sylwestra spędzam zwykle na desce snowboardowej. O północy na stoku trwa istne szaleństwo - śmieje się. Wszyscy zgodnie potwierdzają, że nieważne jak spędza się sylwestra. Grunt, żeby dobrze się bawić.