Studenci mają dość wysokich czynszów i szykują ustawę
Wrocławscy studenci przygotowują
obywatelski projekt ustawy o budownictwie mieszkaniowym. Chcą, by
młodzi ludzie nie płacili horrendalnych cen za wynajem mieszkań
podczas nauki - informuje "Metro".
Ceny mieszkań na wolnym roku w ciągu roku poszybowały w górę nawet o 30%. Za wynajęcie kawalerki we Wrocławiu trzeba zapłacić nawet 1,4 tys. zł.
Studenci chcą nakłonić urząd miasta, by współuczestniczył w budowie prywatnych akademików. Miasto mogłoby na preferencyjnych warunkach wydzierżawiać grunty pod budowę takich obiektów. Akademika nie musiałaby wtedy stawiać uczelnia, tylko prywatni inwestorzy. Za granicą taki system świetnie się sprawdza, przekonują studenci.
Na ich propozycje wrocławski magistrat odpowiada jednak krótko: nie mamy żadnego wpływu ani na liczbę mieszkań dla studentów, ani na ich ceny. Miasto nie może budować akademików ani dopłacać studentom do wynajmu. Uczelnie są autonomicznym instytucjami i to one muszą sobie poradzić z problemem.
Z pomocą studentom chcą za to przyjść organizacje społeczne. Dorota Bieńkiewicz z fundacji Habitat, informuje o rozmowach z ekspertami w sprawie takich zmian prawa, które ułatwiłyby zdobycie mieszkań tym, których dziś na to nie stać, np. studentom. W październiku spotykamy się w tej sprawie z przedstawicielami Ministerstwa Infrastruktury, zapowiada Bieńkiewicz.