Strzelanina w Warszawie. Ranny policjant
Policyjni antyterroryści zatrzymali 33-letniego mężczyznę, który postrzelił interweniującego policjanta i zabarykadował się w mieszkaniu na warszawskim Gocławiu. Napastnik postrzelił się w głowę i trafił do szpitala. Jest w ciężkim stanie.
10.10.2013 | aktual.: 10.10.2013 19:46
Szturm antyterrorystów w Warszawie - zdjęcia
Do interwencji policji doszło w czwartek około godziny 15.30 w bloku przy ulicy Polskich Skrzydeł. Policjanci mieli pomóc załodze pogotowia, która została wezwana do młodego mężczyzny przez jego rodzinę.
- 33-latek zachowywał się nerwowo i agresywnie wobec lekarzy, którzy przyjechali na miejsce. Ratownicy poprosili o przyjazd policji. Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, mężczyzna wyciągnął broń i postrzelił jednego z nich - powiedział rzecznik komendanta stołecznego policji st. asp. Mariusz Mrozek.
Blok został odgrodzony przez policję. Na czas akcji część mieszkańców została ewakuowana. W bloku odcięto prąd i gaz. Na miejsce wezwano antyterrorystów, a także straż pożarną i pogotowie.
- Kiedy policjanci przygotowywali się do akcji, ze środka mieszkania usłyszeli huk. Natychmiast wyważyli drzwi i weszli do środka - powiedział Mrozek.
Z nieoficjalnych informacji przekazanych dziennikarzom przez sąsiadów mężczyzny, który był kamieniarzem wynika, że w przeszłości leczył się on psychiatrycznie.
Z policyjnych ustaleń wynika, że 33-latek posiadał broń nielegalnie. - Będziemy ustalać wszystkie okoliczności tego zdarzenia. Wszystko wskazuje na to, że doszło do awantury mężczyzny z jednym z członków rodziny - powiedział rzecznik KSP.
Mrozek ocenił, że akcja antyterrorystów została przeprowadzona w szybki i profesjonalny sposób.
Sprawę bada stołeczna prokuratura.
Poinformował, że 33-latek, który przebywał w mieszkaniu sam, postrzelił się. - Na miejscu udzielona została mu pomoc medyczna, a następnie, w policyjnej asyście, został karetką przewieziony do szpitala. Prawdopodobnie usiłował targnąć się na własne życie - powiedział Mrozek.
- Zagrożenie zostało zminimalizowane. Mieszkańcy mogą czuć się bezpiecznie. Wkrótce będą mogli wrócić do swoich mieszkań - podkreślił policjant.
Rannemu funkcjonariuszowi, który został przewieziony do szpitala, nie zagraża niebezpieczeństwo. Został postrzelony w policzek i w bark. - Rany są dolegliwe, ale jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - powiedział Mrozek.
Z policyjnych ustaleń wynika, że 33-latek posiadał broń nielegalnie. - Będziemy ustalać wszystkie okoliczności tego zdarzenia. Wszystko wskazuje na to, że doszło do awantury mężczyzny z jednym z członków rodziny - powiedział rzecznik KSP.