Strzelanina w Poznaniu: obrazu z kamer nie da się odtworzyć
Odtworzenie obrazu zarejestrowanego przez
kamery monitorujące okolicę miejsca, gdzie policjanci 29 kwietnia
zastrzelili w Poznaniu kierowcę samochodu i ranili pasażera,
biorąc ich za groźnych przestępców, jest niemożliwe - poinformował
rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze
Kazimierz Rubaszewski.
Rezcnik wyjaśnił, że taki jest wynik ekspertyzy, wykonanej przez biegłych ze specjalistycznej firmy z Łodzi. "Z analizy wynika, że niemożliwe jest odtworzenie z twardego dysku obrazu wideo zarejestrowanego z kamer na budynkach sąsiadujących z miejscem zdarzenia. Z uwagi na to, że po tej dacie (29 kwietnia) na dysku były rejestrowane i kasowane następne nagrania. Zdaniem biegłych, gdyby nastąpiło tylko skasowanie, odzyskanie obrazu byłoby możliwe, teraz takiej możliwości nie ma" - powiedział Rubaszewski.
Dodał, że biegli załączyli do ekspertyzy 11 zdjęć odzyskanych z twardego dysku. Są to obrazy nieruchome i niedatowane. Obecnie prokuratorzy analizują je pod kątem przydatności w prowadzonym śledztwie. Zdjęcia przedstawiają m.in. bramę, samochody na parkingu, zabudowania.
W nocy 29 kwietnia policjanci z wydziału kryminalnego Komendy Wojewódzkiej Policji w Poznaniu usiłowali zatrzymać i wylegitymować kierowcę samochodu rover. Podejrzewali, że jadą nim groźni przestępcy. Kiedy dwaj młodzi ludzie nie chcieli się zatrzymać, wystrzelili w kierunku auta ponad 20 pocisków. Kierowca zginął, pasażer został ciężko ranny.
Śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Okręgowa w Zielonej Górze. W pierwszych dniach maja uzyskała ona informację, że w pobliżu miejsca tragicznego wydarzenia znajduje się firma z monitoringiem i kamery mogły w tym czasie je rejestrować. Zapadła decyzja o zabezpieczeniu tego materiału. Kamery przemysłowe sprzężone są z komputerem, a obraz z nich rejestrowany jest na twardych dyskach. System monitoringu jest tak skonfigurowany, że po zapełnieniu dysku jest on automatycznie ponownie zagrywany.