Kirgistan i Tadżykistan. Na granicy padły strzały
Na granicy Kirgistanu i Tadżykistanu doszło w środę do strzelaniny między strażnikami granicznymi tych dwóch państw - poinformowała agencja Reutera opierająca się na mediach rosyjskich cytujących kirgiską straż graniczną.
Według kirgiskiej straży granicznej funkcjonariusze tadżyccy otworzyli ogień po tym, gdy zostali poproszeni o opuszczenie "pozycji bojowych" wzdłuż granicy. W odpowiedzi kirgiscy strażnicy również użyli broni.
Strona tadżycka poinformowała w oświadczeniu, że kirgiscy strażnicy graniczni otworzyli niesprowokowany ostrzał z broni i moździerzy w ich placówce. Według wstępnych danych nie ma ofiar ani rannych.
O starciu z użyciem broni informuje w mediach społecznościowych służba graniczna GSCB Republiki Kirgiskiej. Do zdarzenia dojść miało podczas nabożeństwa w rejonie Bulak-Basha w okręgu Batken. Oddział Służby Granicznej Państwowego Komitetu Bezpieczeństwa Narodowego Kirgistanu odkrył, że na obszar państwa wkroczyły oddziały graniczne FSCNB Tadżykistanu, naruszając tym samym porozumienia między państwami. "Ignorując uzasadnione żądania strony kirgiskiej o opuszczenie terytorium, tadżycka straż graniczna otworzyła ogień. W odpowiedzi straż graniczna PS GKNB Kirgistanu też użyła broni. Doszło do strzelaniny, podczas której strona tadżycka użyła moździerzy" - informują w komunikacie opublikowanym na Facebooku. Na miejsce udał się szef jednostki granicznej Batken.
Odbyły się rozmowy telefoniczne pomiędzy szefami kirgiskich i tadżyckich służb granicznych. "Podejmowane są wszelkie środki, aby ustabilizować sytuację" - przekazuje wpis w mediach społecznościowych.
Trwa ładowanie wpisu: facebook
Strzelanina między strażnikami na granicy Kirgistanu i Tadżykistanu
W ostatnich latach wzdłuż kirgisko-tadżyckiej granicy dochodziło do częstych starć - zaznacza Reuters. Walki o kwestie graniczne w tych dwóch byłych republikach radzieckich, wciąż sprzymierzonych z Rosją, są częste. W zeszłym roku sytuacja była bardzo napięta.
Poważny spór graniczny między Kirgistanem a Tadżykistanem wybuchł w kwietniu zeszłego roku. Konfrontacje sprowokowała próba instalacji przez Tadżyków kamer w zakładzie wodociągowym w celu monitorowania dystrybucji wody. Strona kirgiska próbowała zlikwidować filary, na których kamery zostały zamontowane. To doprowadziło do konfliktu zbrojnego. Zginęło ponad 50 obywateli Tadżykistanu i Kirgistanu, ponad 200 zostało rannych, a ok. 40 tysięcy cywilów zostało, w wyniku granicznych niepokojów, przesiedlonych.
W obu krajach zniszczono domy, szkoły, liczne sklepy i infrastruktura na przejściach granicznych. Władze Kirgistanu oskarżyły Tadżykistan o niesprawiedliwą dystrybucję wody. Napięcia w regionie wzrastają wiosną i latem, w trudnym dla rolnictwa okresie, gdy zużycie wody wzrasta. Sytuację między sąsiadami zaogniła jeszcze budowa większej liczby przygranicznych elektrowni wodnych.
Starcia rozpoczęły się 28 kwietnia. Doszło do walk na kamienie. Potyczki przerodziły się w bitwę z użyciem ciężkiej broni, w tym karabinów maszynowych i moździerzy, a konflikt rozprzestrzenił się na prawie tysiąc kilometrów granicy. Musiało dojść do bezpośredniego spotkania premierów obu krajów: Kohira Rasulzody, tadżyckiego polityka i Ulukbeka Maripowa z Kirgistanu, by doszło do zawieszenia broni.
Teraz oczekuje się, że zażegnanie sporu nastąpić może podczas najbliższego szczytu w Uzbekistanie. Przywódcy Kirgistanu i Tadżykistanu wezmą udział w spotkaniu Szanghajskiej Organizacji Bezpieczeństwa w tym tygodniu. Obecny ma być tam także prezydent Rosji Władimir Putin i chiński przywódca Xi Jinping, a także wielu innych światowych przywódców
Zobacz także: Będzie przewrót na Kremlu? Prof. Marciniak: po Putinie może przyjść ktoś jeszcze gorszy
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski