Strzelał z wiatrówki do psa. Szczeniak postrzelony 60 razy
Hayden Howard, mieszkająca w Seymour (w stanie Indiana) właścicielka młodego mastiffa angielskiego zaniepokojona złym stanem skóry swojego pupila, zwróciła się po poradę do lokalnego weterynarza. Kobieta początkowo myślała, że jej pies został pogryziony przez nieznany gatunek owada. Lekarz szybko wyprowadził ją z błędu – okazało się, że zwierzę miało na ciele ślady po nabojach z wiatrówki.
Po zgoleniu mastiffa ustalono, że nieznany sprawca oddał łącznie 60 celnych strzałów w stronę psa. Sprawą zajęła się policja. Podejrzewano, że osoba odpowiedzialna może mieszkać w sąsiedztwie, bowiem ślady po kulach znaleziono również na pobliskich drzewach.
Podejrzenie padło na Tima Woodwarda, sąsiada Howard. W środę przeprowadzono przeszukanie w domu mężczyzny. Na miejscu znaleziono wiatrówkę i naboje odpowiadające wymiarami tymi, którymi postrzelono psa.
Ku zaskoczeniu funkcjonariuszy – w mieszkaniu Woodwarda znaleziono również marihuanę, metaamfetaminę i sprzęt do produkcji narkotyków.
Mężczyzna nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów. Policjanci podejrzewają, że mógł strzelać do psa będąc pod wpływem narkotyków.