Strzały w podwarszawskiej Zielonce
Antyterroryści zatrzymali w niedzielę w podwarszawskiej Zielonce mężczyznę, który kilka godzin wcześniej postrzelił policjanta i zabarykadował się w swoim domu.
Rzecznik prasowy stołecznej policji Dariusz Janas poinformował, że powodem desperackich działań mężczyzny były problemy rodzinne.
W niedzielę po południu do jednorodzinnego domu w podwarszawskiej Zielonce została wezwana policja, ponieważ 36-letni Piotr W., mieszkający u swego ojca, awanturował się i wybijał szyby na parterze domu. Policjanci, którzy chcieli uspokoić mężczyznę stanęli przed drzwiami i wtedy Piotr W. oddał kilka strzałów przez drzwi, jeden z nich trafił w rękę funkcjonariusza - relacjonował rzecznik.
Policjant został przewieziony do szpitala, gdzie z ramienia usunięto mu pocisk.
Do akcji wkroczyli sprowadzeni na miejsce policyjni antyterroryści. Zwierzchnicy podjęli decyzję o siłowym wkroczeniu do mieszkania, co nastąpiło po godz. 15.00. Mężczyzna zamknął się w jednym z pomieszczeń i w tym czasie załadował nowe pociski do swojego rewolweru, co może znaczyć, że chciał jeszcze stawiać opór. Drzwi jednak zostały wyważone, a mężczyzna został zatrzymany - dodał Janas.(jd)