Strażniczki miejskie, które złapały zboczeńca nad Wartą dostały nagrody od prezydenta Poznania
• Prezydent Poznania nagrodził strażników miejskich, którzy w swojej pracy wykazali się wyjątkowo odwagą
• Wśród nich są strażniczki miejskie odpowiedzialne za złapanie nagiego mężczyzny, który onanizował się nad Wartą
8 maja na nadbrzeżu Warty patrolujące okolicę strażniczki miejskie zostały poinformowane przez jedną z kobiet, że w zaroślach onanizuje się nagi człowiek, który zaczepia dzieci. Funkcjonariuszki ruszyły w pogoń za mężczyzną, który na ich widok zaczął uciekać.
- Było tam mnóstwo ludzi, w tym wielu dorosłych mężczyzn, którym w ogóle nie przeszkadzało, że ktoś onanizuje się i zaczepia dzieci. Kiedy już go dogoniłyśmy, jakiś młody człowiek uniemożliwił nam jego zatrzymanie, bo chyba myślał, że chcemy dać mu mandat - opowiadają strażniczki. - A przecież gdyby ten mężczyzna uciekł, mógłby np. następnego dnia skrzywdzić jakieś dziecko - dodają.
Strażniczkom pomógł Michał Micewicz, który akurat wypoczywał nad Wartą wraz ze znajomymi.
- Początkowo nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Dopiero, gdy ktoś krzyknął, że to pedofil, zareagowałem, chociaż w pierwszej chwili się zawahałem - opowiada poznaniak. - Te strażniczki goniły go już dobre 20 minut i postanowiłem im pomóc - dodaje.
- Nagradzamy strażników miejskich za działania ponadstandardowe, które wymagały od nich odwagi. W ten sposób chcemy ich motywować, bo przecież każdy z nas lubi, gdy jego praca jest doceniana - wyjaśnia Jacek Jaśkowiak. .
Strażnicy i strażniczki otrzymały nagrody pieniężne, a Michał Micewicz nagrody rzeczowe, w tym obraz. Mężczyzna wyznaje jednak, że nie zrobił tego przecież dla nagród i honorów, a sam nie czuje się bohaterem.
Byłeś świadkiem lub uczestnikiem zdarzenia? .