Strażacy od 30 godzin walczą z pożarem w Poznaniu
Ponad 30 godzin trwa gaszenie palącej się od
soboty w Poznaniu hali magazynowej. Według strażaków dogaszanie
pożaru potrwa jeszcze przynajmniej kilka godzin.
03.08.2008 | aktual.: 03.08.2008 20:14
Jak powiedział dowodzący akcją kpt Ireneusz Pers z poznańskiej straży pożarnej, działania strażaków utrudnia fakt, że gaszenie odbywa się wyłącznie z zewnątrz budynku.
Część hali uległa zawaleniu, reszta konstrukcji jest niestabilna i grozi zawaleniem, więc cała akcja prowadzona jest z zewnątrz. Gdyby strażacy mieli możliwość wejścia do środka, dogaszanie mogłoby się zakończyć w szybkim tempie, a tak może to potrwać jeszcze wiele godzin - powiedział Pers.
Jak dodał, wewnątrz magazynów znajduje się dużo materiałów łatwopalnych oraz bele makulatury, które nawet zgaszone szybko zaczynają się na nowo tlić. Czas akcji jest tak długi również ze względu na wielkość pogorzeliska - ok. 11 tys. metrów kwadratowych.
W akcji uczestniczy osiem zastępów straży pożarnej z Poznania i powiatu poznańskiego.
Pożar magazynów z artykułami drogeryjnymi wybuchł w sobotę przed południem. Spalił się budynek wraz z wyposażeniem. Część hali zawaliła się.
Nadal nie wiadomo, jaka była przyczyna pożaru i jakie były straty spowodowane przez płomienie. Przyczyny pożaru będzie ustalać specjalna komisja.
Jak powiedziała Anna Furmanowska z biura prasowego poznańskiej policji, ze względu na stan, w jakim znajduje się spalony obiekt, komisja, która ma ustalać przyczyny pożaru, rozpocznie prace prawdopodobnie wraz z pracownikami firmy dysponującej demontacją konstrukcji.
Ze względu na możliwość zawalenia obiektu, biegły z dziedziny pożarnictwa, policyjni technicy i pracownik nadzoru budowlanego będą sprawdzać pogorzelisko wraz z postępem prac rozbiórkowych - powiedziała Furmanowska.
Policja przesłuchała świadków, w tym sprzątaczki, które jako pierwsze zauważyły ogień w magazynach.