ŚwiatStrajk sparaliżował francuski transport

Strajk sparaliżował francuski transport

Poważne perturbacje przeżywa rano transport w całej Francji. Pięć krajowych central związkowych zorganizowało jednodniowy strajk. Zdaniem komentatorów to znaczący test społeczny dla rządu premiera
Dominique'a de Villepina.

04.10.2005 | aktual.: 04.10.2005 10:38

Strajk zorganizowano na znak protestu przeciwko polityce gospodarczej rządu - niskim płacom, wysokiemu bezrobociu, nowym kontraktom, pozwalającym na łatwiejsze zwalnianie ludzi, oraz przeciwko prywatyzacji państwowych firm.

Dyrekcja generalna lotnictwa cywilnego poinformowała we wtorek rano, że przewiduje odwołanie 175 lotów z lotniska Orly i 212 z lotniska de Gaulle'a w Roissy ze względu na udział w strajku naziemnych kontrolerów lotów.

Poważne zakłócenia wystąpiły w transporcie miejskim w Paryżu i innych wielkich aglomeracjach, jak Rennes, Rouen, Nantes, Marsylia czy Lyon. W Paryżu nie wyruszyło na trasy 2/3 autobusów i pociągów metra.

Na kolei o godz. 7 rano na liniach krajowych ruch ograniczony był do 60%, na trasach superszybkiej kolei TGV, do 40% na liniach dalekobieżnych i międzyregionalnych, do 35% w rejonie paryskim.

Z powodu strajku nie ukazały się wielkie dzienniki ogólnokrajowe, jak "Le Figaro" czy "Liberation".

Według przewidywań, w szkołach podstawowych nie pojawi się połowa nauczycieli.

Na popołudnie przewiduje się w całej Francji ok. 150 demonstracji.

Jak wskazują sondaże, wtorkowa akcja przyjmowana jest ze zrozumieniem przez opinię publiczną. Według instytutu CSA, 74% Francuzów podchodzi do niej z sympatią, a według sondażu BVA 72% uważa ją za "usprawiedliwioną".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)