Strajk nauczycieli. Proboszcz z Lublina nie popiera protestu. "Mówił na mszy, że jesteśmy zachłanni"

"Zdrowaś Maryjo" za to, by nauczyciele "opamiętali się" odmawiały dzieci w Lublinie podczas rekolekcji w pierwszy dzień strajku. Ksiądz proboszcz protestu nie popierał zanim jeszcze się zaczął. - Stwierdził, że jesteśmy zachłanni - mówi nam nauczycielka, która była na jednej z mszy w kościele. 75 pracowników oświaty złożyło na proboszcza skargę do arcybiskupa.

Strajk nauczycieli. Proboszcz z Lublina nie popiera protestu. "Mówił na mszy, że jesteśmy zachłanni"
Źródło zdjęć: © wikimedia Commons

Lublin, parafia Miłosierdzia Bożego. Są już zapowiedzi strajku nauczycieli. Jeszcze się nie zaczął, ale ksiądz proboszcz Eugeniusz Szymański ma już zdanie na jego temat.

Po mszach świętych w niedzielę wyrażał swoje niezadowolenie z planowanego strajku nauczycieli. W przeddzień protestu, 7 kwietnia, podczas ogłoszeń parafialnych zapowiedział, że od poniedziałku zaczynają się rekolekcje. - Po chwili dodał, że sam nie wie, jak to będzie, bo nauczyciele strajkują. Stwierdził, że w czasie wojny nauczyciele uczyli za darmo i oddawali życie za dzieci. Wspominał, jacy kiedyś nauczyciele byli wspaniali. A teraz są zachłanni i nie powinni strajkować - mówi Wirtualnej Polsce nauczycielka, która uczestniczyła w tej mszy.

- Siedziałam z wielkimi oczami i nie wiedziałam, co ze sobą zrobić. Podejście co najmniej nie na miejscu. Ja rozumiem, że każdy może wyrazić swoją opinię, ale nie w ten sposób, obrażając innych. Poczułam się obrażona przez księdza - dodaje nauczycielka. I wyznaje, że po innej niedzielnej mszy proboszcz miał powiedzieć, że nauczyciele to "obiboki i nieroby”.

"Bardzo zła postawa"

Tak się składa, że kobieta, z którą rozmawiamy, pracuje w Szkole Podstawowej nr 30. Następnego dnia dzieci z tej szkoły uczestniczyły w rekolekcjach. Ksiądz proboszcz znów uderzył w nauczycieli. - Módlmy się o opamiętanie nauczycieli, którzy w tej chwili bezpodstawnie protestują - powiedział do dzieci.

Uczniowie szkoły po mszy poinformowały nauczycieli o tym, co działo się na rekolekcjach. - W poniedziałek przystąpiliśmy do strajku. Jestesmy oburzeni, że nagle w ten sposób się wypowiada. Do tej pory szkoła bardzo ściśle współpracowała z parafią - mówi WP Izabela Litwin, wiceprezes ZNP w Szkole Podstawowej nr 30 w Lublinie. - Dzieci przekazały nam jeszcze, że proboszcz podkreślał z ambony, że my nauczyciele chcemy 1000 zł podwyżki, a ich biedni rodzice nie mają pieniędzy. I my będziemy mogli kupować swoim dzieciom prezenty, a ich rodziców nie będzie na to stać - wyznaje nauczycielka.

O komentarz poprosiliśmy samego proboszcza. - Uważam, że nauczyciele powinni zarabiać więcej, ale nie stawiać swoich żądań na ostrzu noża. Dobro uczniów powinno być na pierwszym miejscu. W kontekście egzaminów jest to bardzo zła postawa. Tyle mam do powiedzenia - powiedział WP ksiądz Eugeniusz Szymański, po czym się rozłączył.

Pismo do arcybiskupa

Nauczyciele po wypowiedziach skierowanych w ich stronę wystosowali pismo do arcybiskupa.

"Czcigodny Księże Arcybiskupie,

Zdając sobie sprawę z odpowiedzialności, jaką niesie ze sobą bycie Nauczycielem, podjęliśmy bardzo trudną dla nas decyzję o udziale w strajku. W ten sposób walczymy o szacunek dla naszej pracy i powołania. O lepszą przyszłość powierzanych nam dzieci.

Niestety w dniu wczorajszym z ambony w kościele p.w. Miłosierdzia Bożego w Lublinie, przy ul. Nałkowskich 80B, w ogłoszeniach duszpasterskich, po każdej mszy świętej, padły obrażające nas słowa, w których ksiądz proboszcz Eugeniusz Szymański określił nas mianem obiboków i nierobów. Twierdził, że nauczyciel, który strajkuje, to nie nauczyciel oraz że powinniśmy tak jak kiedyś oddawać życie za uczniów i za ich nauczanie, nie pobierając wynagrodzenia. Jest nam z tego powodu przykro. Wyrażamy nadzieję, że takie stwierdzenia nie są oficjalnym stanowiskiem Kościoła Katolickiego w Polsce".

Pod listem podpisało się 75 nauczycieli.

Obraz
© Archiwum prywatne

Odważne kazania nie po raz pierwszy

To nie pierwsze kontrowersyjne wypowiedzi księdza Eugeniusza Szymańskiego.

Jak relacjonują Wirtualnej Polsce członkowie parafii, ksiądz proboszcz "słynie z ciętego języka". - Jest bardzo apodyktyczny i pragnący narzucać swoje zdanie. Przed wyborami samorządowymi mówił, nawet z nazwiska na kogo należy głosować. To słyszałam na własne uszy - mówi parafianka.

- Na ogłoszeniach parafialnych w dniu wyborów samorządowych w ubiegłym roku podkreślił, że Bóg umiłował prawo i sprawiedliwość - wyznaje nam inna kobieta. Podobnie miało być w dniu wyborów parlamentarnych w 2015 roku. - W okresie wyborów prezydenckich na murach kościoła widniał plakat Andrzeja Dudy - dodaje.

Był czas, w którym na terenie kościoła znajdowały się plakaty "zachęcające do szerzenia nienawiści do osób nieheteroseksualnych”. - Były też plakaty antyaborcyjne i dzieci były narażone na ich oglądanie - dodaje. Sama przestała chodzić na msze do tego kościoła. Złożyła też indywidualną skargę do kurii na proboszcza.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1611)