Strajk kobiet w Warszawie. Będzie dymisja szefa antyterrorystów?

Po brutalnym zachowaniu antyterrorystów podczas protestu kobiet w Warszawie szef jednostki Dariusz Zięba ma rozważać odejście ze służby. Takie informacje podała "Gazeta Wyborcza". Nieoficjalnie, funkcjonariusze mieli chronić demonstrantów przed prawicowymi bojówkami.

Do brutalnej interwencji "tajniaków" doszło na Placu Powstańców w Warszawie
Do brutalnej interwencji "tajniaków" doszło na Placu Powstańców w Warszawie
Źródło zdjęć: © East News | Krzysztof Czyżewski
Sylwester Ruszkiewicz

Informacje o planowanej dymisji insp. Dariusza Zięby "GW" dostała z dwóch policyjnych źródeł.

Według informatorów gazety, to właśnie na Ziębie skupiają się dziś oskarżenia i pytania o to, kto jest odpowiedzialny za działanie cywilnych policjantów jednostki. Zdaniem dziennika, w środę podczas manifestacji pod budynkiem TVP dokonywali oni "rajdów" w głąb tłumu, bijąc ludzi stalowymi pałkami teleskopowymi i atakując miotaczami gazu.

Zięba miał delegować policjantów, ale nie dowodził nimi podczas demonstracji. Zabezpieczenie należało do Komendy Stołecznej Policji.

"Nasze źródła twierdzą, że szefowi BOA powiedziano, że jego policjanci mają ... chronić demonstrantów przed prawicowymi bojówkami. Tak było na przykład w ubiegły piątek, gdy ci sami policjanci interweniowali w takich sytuacjach" - czytamy w "Gazecie Wyborczej".

Przypomnijmy, w środę na ulicach Warszawy protest Strajku Kobiet zabezpieczało ok. 3,5 tysiąca policjantów. Wśród nich była grupa kilkudziesięciu ubranych po cywilnemu funkcjonariuszy z tzw. oddziału antyterrorystycznego.

Ich brutalne zachowanie stało się przedmiotem fali krytyki po demonstracji. W mediach społecznościowych pojawiły się m.in.nagrania, na których widać, jak funkcjonariusz po cywilnemu bije pałką teleskopową idących spokojnie demonstrantów, jak kordon policji używa gazu pieprzowego wobec spokojnie stojących ludzi albo funkcjonariusz używa gazu wobec posłanki pokazującej poselską legitymację.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (1078)