Strajk kobiet. Nauczyciel wyrzucił uczennice z lekcji. Poszło o symbol błyskawicy
Symbol Strajku kobiet tak oburzył nauczyciela z Przemyśla, że wyrzucił ze zdalnej lekcji uczennice, które ustawiły słynną już błyskawicę na swoim awatarze. Miał je też przyrównać do hitlerowców, esesmanów i bezbożników.
07.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 07:20
Do sytuacji opisywanej przez lokalny portal nowiny24.pl doszło w czwartek 29 października w II Liceum Ogólnokształcącym w Przemyślu. Pieć uczennic na zdalnej lekcji chemii pokazało się z awatarem Strajku kobiet przy swoim nazwisku. Nie spodobało się to prowadzącemu zajęcia nauczycielowi.
Jak donosiła jedna z uczennic na Facebooku: "Najpierw zwyzywał nas od hitlerowców, esesmanów, barbarzyńców i bezbożników, wspierających morderców i morderstwa".
Nauczyciel według relacji uczennicy poinformował też, że wpisze im uwagi. Usuną je z lekcji i kontynuował zajęcia dla pozostałych uczniów.
Strajk kobiet. "Użyłem porównań, które mogą być uznane za obraźliwe"
Sprawa została zgłoszona dyrekcji, a nauczyciel na stronie internetowej szkoły opublikował oświadczenie.
Nauczyciel poinformował w nim, że poprosił o "zdjęcie z ekranu symbolu graficznego u kilku zalogowanych uczennic".
"Motywując swoje stanowisko, użyłem porównań, które mogły zostać odebrane obraźliwie, dlatego przepraszam wszystkich uczniów. Nigdy wcześniej i tym razem, nie było moim celem obrażenie żadnego ucznia" - napisał nauczyciel. Przyznał też, że wylogował z lekcji wspominane wcześniej uczennice.
"Pracuję w tej szkole już 33 lata i zawsze zwracałem się do uczniów słowami: Robaczki moje kochane" - dodał.
Na koniec nauczyciel przeprosił osoby, które "źle zrozumiały moje intencje i poczuły się dotknięte".
Kuratorium nie zajmie się sprawą
Kuratorium oświaty nie będzie się zajmować tą sprawą. - Z informacji uzyskanej od dyrektora II Liceum Ogólnokształcącego im. prof. Kazimierza Morawskiego w Przemyślu sprawa została zbadana i wyjaśniona. Wszystkie strony zostały wysłuchane, zarówno uczennice jak i nauczyciel. Rozwiązanie jest satysfakcjonujące strony zdarzenia - powiedziała Mariola Kiełboń, rzeczniczka prasowa Kuratorium Oświaty w Rzeszowie.
- Sprawę należy uważać za zakończoną - dodała rzeczniczka.
W ostatnim czasie, w wielu szkołach w Polsce, uczniowie demonstrowali poparcie dla Stajku kobiet w taki sposób, jak opisywane tu uczennice. Nie wszędzie jest to tolerowane - również na uczelniach wyższych. Jan Majchrowski, będący profesorem UW i jednocześnie członkiem Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego, zabronił swoi studentom demonstrowania poglądów na zajęciach.
Wysłał do studentów uczęszczających na jego zajęcia, jak również do rektora uczelni pismo, w którym w sposób jednoznaczny sprzeciwia się demonstrowaniu poglądów na swoich zajęciach. Majchrowski zagroził również, że niezastosowanie się do jego zasad będzie skutkowało usunięciem z zajęć.
Źródło: nowiny24.pl