Strajk kobiet. Donald Tusk znów wbija szpilę PiS. Jeszcze mocniej niż zwykle
Były premier i szef Rady Europejskiej Donald Tusk zareagował na wydarzenia ostatnich dni w Polsce. O polityce PiS wobec protestujących na ulicach kobiet pisze krótko. To "Kalifat Polska 2020".
Za nami kolejny dzień protestów po ogłoszeniu wyroku Trybunału Konstytucyjnego zaostrzającego prawo aborcyjne. W piątek największa manifestacja odbyła się w stolicy, gdzie ulicami przeszedł marsz "Na Warszawę". Doszło do incydentów z udziałem środowisk narodowych, interweniowała policja. W manifestacji wzięło udział ok. 100 tys. protestujących.
Po godz. 21. manifestanci przeszli pod dom prezesa Prawa i Sprawiedliwości na warszawskim Żoliborzu. Posesja lidera partii rządzącej była jednak bardzo mocno chroniona przez służby. Setki funkcjonariuszy zablokowało m.in. ulicę Mickiewicza, a wszędzie wokół zaparkowane były policyjne samochody.
Od początku piątkowych protestów w Warszawie policji pomagała także Żandarmeria Wojskowa, która ochraniała m.in. Kościół Św. Krzyża.
Co na to Donald Tusk? "Wódz, jego Partia i Kapłani. To ich bezpieczeństwa strzeże policja, to ich interesy są najwyższym państwowym priorytetem. Obywatele przed zarazą muszą bronić się sami. Kalifat Polska 2020" - napisał w sobotę na Twitterze.
Jarosław Kaczyński o strajku kobiet. Posłanka PiS Magdalena Sroka nie wiedziała, co powiedzieć
Strajk kobiet. Nie pierwszy wpis Donalda Tuska
Przypomnijmy, Donald Tusk aktywnie komentuje bieżącą sytuację w Polsce od kilkunastu dni. Obrywa się przede wszystkim prezesowi PiS oraz politykom koalicji rządzącej. W czwartek na swoim koncie na Twitterze zamieścił zdjęcie demonstrujących kobiet. Niosą one transparent z hasłem "Twój kot woli Tuska".
Donald Tusk skorzystał z okazji i wbił po raz kolejny szpilę prezesowi PiS. "OK, kot może zostać, ale reszta..." - napisał lakonicznie były premier. Kropki prawdopodobnie odnoszą się do popularnego hasła wykrzykiwanego na protestach, które ma nakłonić rządzących do odejścia.