Strach przed żoną gorszy niż więzienie
Czy strach przed gniewem żony może być
silniejszy niż obawa przed więzieniem? Okazuje się, że tak.
Policja ujawnia coraz więcej przypadków zgłaszania niepopełnionych
przestępstw - czytamy w "Dzienniku".
03.04.2007 | aktual.: 03.04.2007 05:33
Pewien mieszkaniec Słupska tak bardzo bał się przyznać żonie, że po pijanemu zgubił dwa telefony komórkowe, że postanowił wymyślić historię o napadach. Przerażona kobieta kazała mu iść na policję. Wracałem do domu i nagle przy ul. Banacha, ktoś uderzył mnie w głowę i zabrał telefon - opowiadał przejęty w komisariacie.
Na drugi dzień ten sam mężczyzna znowu stawił się na policji i oznajmił, że znowu go napadnięto i że bandyci po uderzeniu go pięścią w głowę, zabrali mu drugi telefon. Kłamstwo ma jednak krótkie nogi. Kiedy funkcjonariusze pojechali z nim we wskazane miejsce zaczął się gubić w zeznaniach - mówi rzecznik słupskiej policji Jacek Bujarski. W końcu przyznał się, że wszystko wymyślił, bo bał się żony - dodaje.
Słupscy policjanci tylko od lutego ujawnili kłamstwo w sześciu przypadkach zgłoszeń o napadach. Problem nie dotyczy tylko Słupska - czytamy w gazecie. "Dziennik" pisze, że liczba ujawnionych przez policję przypadków zgłaszania niepopełnionych przestępstw wzrasta. W zeszłym roku było ich w całej Polsce 1113, rok wcześniej 975, a np. w roku 2002 - 840 - wylicza Robert Horosz z biura prasowego Komendy Głównej Policji. (PAP)