Stolica Bułgarii tonie w śmieciach
Stolica Bułgarii, Sofia, tonie w śmieciach.
Protesty mieszkańców dzielnicy Suchodoł już czwarty dzień uniemożliwiają ich wywożenie. Miastu grozi epidemia i
samozapalenie się magazynowanych w śmieciarkach odpadów.
10.01.2005 19:35
Od piątku mieszkańcy Suchodołu blokują wjazd do jedynego w stolicy wysypiska śmieci. Protestują przeciw niespełnieniu przez władze obietnicy zamknięcia go do końca 2004 roku i przeniesienia daleko poza granice miasta.
Obietnicę złożył burmistrz Stefan Sofijański, kandydując po raz trzeci na to stanowisko. Na spotkaniu z komitetem protestacyjny przyznał, że zabrakło pieniędzy na realizację projektu. Spalarnię śmieci, której budowa pochłonie ok. 100 mln euro, będzie można zbudować najszybciej za 15 miesięcy.
Według protestujących, wysypisko, które coraz bardziej zbliża się do ich domów, zagraża zdrowiu mieszkańców pobliskich osiedli. Powinno być oddalone przynajmniej o 3 km od budynków mieszkalnych, tymczasem śmieci wyrzuca się już w odległości pół kilometra od pierwszych zabudowań.
W bułgarskiej stolicy powstaje 1000 ton odpadów dziennie. W czasie protestu są one magazynowane w śmieciarkach i grożą samozapaleniem, spowodowanym fermentacją - uprzedził sekretarz rady miejskiej Rosen Żelazkow.
Pięćdziesiąt samochodów próbowało wyrzucić śmieci na wysypisku w pobliskim Kostinbrodzie, ale mieszkańcy tego miasteczka, z burmistrzem na czele, zablokowali drogę. Śmieciarki wróciły pełne do Sofii.
Niezwykle ciepła jak na tę porę roku pogoda stwarza dodatkowe zagrożenie. Według stołecznej inspekcji sanitarnej, w Sofii może wybuchnąć epidemia, jeśli do wtorku śmieci nie zostaną wywiezione.
Ewgenia Manołowa