Sternik sprawcą wypadku polskiego statku?
Istnieje podejrzenie, że polski tankowiec Romanka osiadł w ubiegłym tygodniu na mieliźnie u wybrzeży Łotwy, ponieważ sternik zasnął - podała agencja BNS.
- Statek znajduje się obecnie w porcie Lipawa w południowo-zachodniej części Łotwy, gdzie jego stan techniczny mają skontrolować przedstawiciele łotewskiego Urzędu Morskiego - powiedziała rzeczniczka urzędu Sarma Kocane. Dodała, że nie ma oficjalnej wersji przyczyn wypadku, ale Urząd Morski przypuszcza, że sternik mógł zasnąć lub zdarzyło się "coś w tym stylu". Podejrzenia są tym bardziej uzasadnione, że do wypadku doszło o godz. 5 nad ranem - pisze BNS.
- Najprawdopodobniej zawinił czynnik ludzki, ale jeśli będzie prowadzone śledztwo, to śledczy będą musieli to ustalić - podkreśliła Kocane.
W niedzielę holownikowi Łotewskiej Służby Ochrony Wybrzeża udało się ściągnąć Romankę, która osiadła na mieliźnie w odległości ok. 50 metrów od brzegu, ok. 8 km od niewielkiej nadmorskiej miejscowości Pavilosta.
Do zdarzenia doszło w nocy z czwartku na piątek, w drodze z Gdańska do Rygi. W piątek i sobotę sztormowa pogoda utrudniała akcję ratowniczą.
Tankowiec nie przewoził żadnego ładunku. Nie stwierdzono też wycieku paliwa z jego zbiorników.