Steinmeier o rozbrojeniu nuklearnym: "czas nagli"
Szef niemieckiej dyplomacji Frank-Walter Steinmeier, otwierając w Monachium 45. Międzynarodową Konferencję o Bezpieczeństwie, powiedział, w obecności przedstawicieli Iranu i Rosji, że w kwestii rozbrojenia nuklearnego "czas nagli".
06.02.2009 | aktual.: 06.02.2009 20:33
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Miałem zachęcający sygnał z Waszyngtonu co do znaczącej redukcji strategicznej broni jądrowej - wskazał Steinmeier. Rozpoczynając debatę poświęconą nierozprzestrzenianiu broni masowego rażenia, kontroli zbrojeń i przyszłości broni jądrowej, niemiecki minister przypomniał, że w grudniu wygaśnie traktat START-1 o redukcji zbrojeń strategicznych i należałoby wynegocjować kolejny.
Około 20 lat po zakończeniu zimnej wojny Stany Zjednoczone i Rosja wydają się gotowe do rozmowy o redukcji swych ogromnych arsenałów jądrowych. - Trzeba działać - podkreślił Steinmeier.
Odnośnie irańskiego programu jądrowego niemiecki minister zaznaczył, że nie chodzi o negowanie prawa jakiegoś kraju do pokojowego wykorzystywania energii atomowej, ale o zapobieżenie prowadzenia programu wojskowego pod przykrywką wykorzystywania tej energii do celów cywilnych.
Pochwalił, że Ameryka chce zainicjować bezpośredni dialog z Iranem, i wezwał do wykorzystania tej szansy. Laridżani zaznaczył, że Waszyngton musi zmienić swoją politykę wobec Teheranu, jeśli chce pojednania. Nazwał w Monachium amerykańską ofertę pozytywną oznaką i "złotą szansą" dla Waszyngtonu. Dodał, że nie wystarczy to jednak, by złagodzić "ból" zadany Teheranowi latami wrogości ze strony USA i prowadzoną przez nie polityką przeciwko jego krajowi i w regionie.
Piątkowej debacie przewodniczył razem ze Steinmeierem były amerykański sekretarz stanu Henry Kissinger, zwolennik nuklearnego rozbrojenia. W imieniu USA w Monachium zabierze w sobotę głos amerykański wiceprezydent Joe Biden.
Jak się oczekuje, będzie próbował zyskać większe wsparcie dla amerykańskich i natowskich działań Afganistanie, zwłaszcza że Kirgistan oświadczył w piątek, iż decyzja o zamknięciu amerykańskiej bazy lotniczej Manas pod Biszkekiem (jedynej bazy USA w Azji Środkowej) jest ostateczna. Baza Manas założona została w 2001 roku dla wsparcia operacji antyterrorystycznej w Afganistanie.
USA chcą wysłać do Afganistanu o 30 tys. żołnierzy więcej, aby dwukrotnie wzmocnić tam swoją obecność, ale sojusznicy z Europy nastawieni są chłodno do tego pomysłu. Zwłaszcza Niemcy chcieliby widzieć większe zaangażowanie w rekonstrukcję cywilną tego kraju.