Steinbach: wystawy to widoczny znak pamięci o wypędzonych
Niemiecki rząd włączy wystawę "Wymuszone
drogi", przygotowaną przez fundację kierowaną przez
przewodniczącą niemieckiego Związku Wypędzonych (BdV) Erikę
Steinbach, do prac nad powstaniem "widocznego znaku" -
rządowego projektu placówki upamiętniającej wypędzenie Niemców
po II wojnie światowej.
09.08.2006 | aktual.: 09.08.2006 16:35
Niemiecki minister stanu ds. kultury Bernd Neumann powiedział w środę, że wystawa jest ze względu na jej europejski kontekst "dobrym uzupełnieniem" otwartej w grudniu ubiegłego roku w bońskim Muzeum Historii RFN wystawy "Ucieczka, wypędzenie, integracja".
Neumann zapowiedział w maju, że to właśnie ta wystawa, pokazywana obecnie w Berlinie, stanowić będzie podstawę przyszłego miejsca pamięci, uzgodnionego jesienią przez partie tworzące rząd Angeli Merkel - CDU/CSU i SPD. Rząd w Berlinie chce, aby ta placówka działała w ramach Europejskiej Sieci "Pamięć i Odpowiedzialność", do której należy także Polska.
Wystawę Steinbach "Wymuszone drogi. Ucieczka i wypędzenie w Europie w XX wieku" otworzy w czwartek w pałacu Kronprinzenpalais przy bulwarze Unter den Linden w centrum Berlina przewodniczący Bundestagu Norbert Lammert.
Szefowa BdV traktuje wystawę jako wstęp do utworzenia w Berlinie Centrum przeciwko Wypędzeniom. Mam nadzieję, że wystawa będzie ważnym krokiem na drodze do utworzenia dokumentacyjnego centrum- powiedziała Steinbach na spotkaniu z dziennikarzami zagranicznymi. Steinbach wyraziła nadzieję, że tworzenie "widocznego znaku" odbędzie się we współpracy z jej fundacją i nie dojdzie do "wykluczenia" ziomkostw. Mamy aprobatę pani kanclerz Angeli Merkel - zwróciła uwagę. Jej zdaniem placówka powinna powstać do końca obecnej kadencji Bundestagu, czyli do 2009 r.
Przygotowywana od dwóch lat ekspozycja zawiera przykłady przymusowych wysiedleń i wypędzeń - od tureckiego ludobójstwa na Ormianach, poprzez wypędzenie 15 milionów Niemców aż do "etniczne czystki" w latach 90. na terenie byłej Jugosławii. Wystawa ma uwzględnić także deportacje i przymusowe wysiedlenia Polaków czasie wojny i po 1945 r. - zapewniła Steinbach. Potraktowaliśmy Polaków fair - dodała. W ubiegłym stuleciu w Europie tragedia wypędzenia dotknęła ponad 30 narodów - podkreśliła szefowa BdV. Chociaż przyczyny wypędzeń były rożne, ich wspólnym mianownikiem była chęć władz państwowych pozbycia się pewnej grupy ludzi- wyjaśniła.
Działania założonej w 2000 r. przez Steinbach fundacji, zmierzające do utworzenia w Berlinie Centrum przeciwko Wypędzeniom, spotkały się z krytyką w Polsce i Czechach. Przeciwne temu projektowi są także niemieccy socjaldemokraci oraz Zieloni. Polacy i Czesi obawiają się, że zdominowana przez ziomkostwa placówka może pominąć historyczny kontekst przymusowych wysiedleń Niemców i będzie eksponowała cierpienia niemieckiej ludności.
Steinbach poinformowała, że wśród 80 osób z 14 krajów, które wypożyczyły twórcom wystawy eksponaty, są także Polacy. Jednym z eksponatów z Polski jest dzwon ze statku "Wilhelm Gustloff", zatopionego w styczniu 1945 r. na Bałtyku przez radziecki okręt podwodny. W katastrofie zginęło 9000 niemieckich uchodźców.
Erika Steinbach zdystansowała się po raz kolejny od roszczeń wysuwanych wobec Polski przez Powiernictwo Pruskie. Nie podoba mi się to - podkreśliła. Równocześnie próbowała bagatelizować znaczenie roszczeń. Jej zdaniem nieznana jest liczba osób wspierających Powiernictwo. Może ich być tylko kilka - trzy do pięciu - zauważyła. Problem roszczeń mogą rozwiązać tylko oba państwa - Polska i Niemcy. Ponieważ oba nie chcą tego, musimy pogodzić się z pozwami - powiedziała.
Pytana przez PAP, Steinbach przyznała, że wie, iż uważana jest przez Polaków za postać bardzo kontrowersyjną, utrudniającą współpracę. Powiedziała, że nie zrezygnuje jednak ze stanowiska przewodniczącej fundacji Centrum przeciwko Wypędzeniom, nawet wtedy, gdyby miało to służyć uzyskaniu poparcia ze strony innych krajów i uratowaniu projektu Centrum. Do dymisji byłabym gotowa tylko wtedy, gdyby Polacy przedstawili mi listę czynów karalnych, za które byłabym odpowiedzialna- dodała.
Jacek Lepiarz