Stefan Niesiołowski: popierając referendum, popiera się PiS
Zwłaszcza PSL winno głosować za odrzuceniem szkodliwego dla dzieci referendum. Często dzieci z małych miasteczek, prowincji, z biednych rodzin nie mogą już później bardzo długo lub wcale nadrobić tego straconego roku. Tak więc w interesie dzieci z tych środowisk, które są elektoratem PSL, stronnictwo ludowe powinno głosować - przekonywał Stefan Niesiołowski z PO, gość programu "Dziś wieczorem" w TVP Info. Polityk dodał, że popierając referendum, popiera się PiS, które jest "podpalaczem Polski".
05.11.2013 | aktual.: 05.11.2013 21:23
Przed piątkowym głosowaniem nad obywatelskim referendum w sprawie sześciolatków, pojawiają się głosy, że za sprawą głosów kilku posłów PSL projekt może nie zostać odrzucony, co będzie oznaczać rozpad koalicji. - Nie ma żadnych powodów, aby koalicja się rozpadła - mówił polityk PO.
Niesiołowski twierdził, że pomysłodawcy referendum "wyrządzili wiele szkody oświacie", a popieranie tego pomysłu oznacza także poparcie partii Jarosława Kaczyńskiego. Polityk był spokojny o wynik wyborów, gdyby doszło do samorozwiązania sejmu. Jednak na pytanie o ewentualną koalicję z SLD dodał, że w tej kadencji jest niemożliwa, ale w następnej nie wyklucza tego. - Najważniejszą rolą dla polityków odpowiedzialnych za Polskę, to nie dopuścić do podpalenia Polski. PiS to są podpalacze Polski. Robią to każdego dnia. Śp. Tadeusz Mazowiecki nazwał ich pełzającym puczem. I nie ma ceny, aby powstrzymać recydywę PiS-owską - grzmiał Niesiołowski.
O aferze taśmowej w PO Niesiołowski mówił, że nic się nie stało. Za coś obrzydliwego uznał jednak nagrywanie jednych działaczy przez drugich, bagatelizując rozmowę, która wskazywała, że mogło dojść do kupowania głosów w zamian za obietnicę pracy.
Polityk stwierdził kategorycznie, że jest także przeciwnikiem rekonstrukcji rządu. - Jeszcze żadna rekonstrukcja niczego dobrego nie przyniosła. Premier ma jednak dobrą intuicję. Bałem się że przegramy referendum w Warszawie, a premier poszedł na konfrontację i wygrał - mówił.
Niesiołowski podtrzymał swoje słowa, że Lech Kaczyński nie powinien być pochowany na Wawelu, choć dodał, że on sam nie ma problemu z odwiedzaniem tego miejsca. Dodał, jednak wyraźnie poruszony, że nie chce mówić o byłym prezydencie. - Nie chcę mówić, co powiedział do mnie Lech Kaczyński. A pamięta pan scenę, jak mi ręki nie podał na oczach całej Polski? Jeszcze nadejdzie czas na pełniejszą ocenę tego prezydenta. Na razie zbyt mało czasu minęło od jego śmierci - stwierdził.