Maria Delores Ramos przechodziła po torach w pobliżu swego domu w mieście Barroselas (północ Portugalii), gdy nagle się pośliznęła. Z powodu artretyzmu nie była w stanie się podnieść, usiadła więc na torach czekając na jakiegoś przechodnia. Zanim jednak pomoc nadeszła, zauważyła nadjeżdżający pociąg. Zaczęła dawać rozpaczliwe znaki maszyniście, ale ponieważ ich nie zauważył, położyła się między torami.
Zaczęłam się modlić i prosić Boga o wybaczenie za grzechy. Kiedy jednak pociąg zaczął nade mną przejeżdżać i nawet mnie nie dotknął, zrozumiałam, że jestem uratowana - opowiada kobieta.
Maszynista zatrzymał pociąg kilka metrów dalej i pomógł jej wyjść spomiędzy kół.
Szybko pojawili się inni ludzie i chcieli mnie podtrzymać, ale im powiedziałam, że nie potrzebuję ich pomocy i mogę stać o własnych siłach - mówi kobieta. Teraz mogę się chwalić, że przeżyłam pod kołami pociągu.
