Gorąco w Paryżu. Nowe nagrania z zamieszek
Grupa kilkuset osób starła się we wtorek z policją w Paryżu podczas marszu przeciwko reformie emerytalnej. Wcześniej ekstremiści splądrowali sklep Leclerc, rozdając produkty spożywcze uczestnikom protestu.
28.03.2023 | aktual.: 28.03.2023 22:00
Trwa kolejny dzień protestów przeciwko reformie emerytalnej przewidującej podniesienie wieku przejścia na emeryturę z 62 na 64 lata.
We wtorek protestujący, ubrani w czarne stroje i kominiarki, wybili witryny jednego ze sklepów Leclerc w Paryżu, po czym wynieśli z niego plastikowe skrzynki, które podpalili. Produkty zrabowane w sklepie zaczęli rozdawać wśród protestujących.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Po przybyciu policjantów posypały się w ich kierunku pociski domowej roboty. Przybyła na miejsce straż pożarna ugasiła ogień w pobliżu sklepu.
W związku z protestami przeciwko reformie emerytalnej, podnoszącej wiek emerytalny z 62 do 64 lat, we wtorek zamknięte pozostają Wieża Eiffla, Łuk Triumfalny oraz Pałac Wersalski.
- Przemoc, której byliśmy świadkami w ostatnich tygodniach, ma już bezpośrednie konsekwencje dla sytuacji ekonomicznej podmiotów w sektorze handlu, hoteli i restauracji, a także w całej turystyce - podkreśliła ostatnio Olivia Gregoire, francuska minister turystyki.
W całej Francji zmobilizowano we wtorek 13 tys. policjantów i żandarmów, w tym 5,5 tys. w samym Paryżu. Według danych prefektury policji o godz. 18. w całej Francji protestowało 556 tys. ludzi. W Paryżu 23 osoby zostały aresztowane.
Źródło: PAP, Twitter