Starcia w Basrze i Mosulu, w Bagdadzie bomba zabiła 8 osób
Starcia wybuchły w dwóch
największych po Bagdadzie miastach Iraku, Basrze i Mosulu, a w
samej stolicy bomba zabiła ośmiu przypadkowych cywilów. Wojska
amerykańskie i irackie kontynuowały przeczesywanie Bagdadu, aby
wyłapać sunnickich rebeliantów i szyickich bojówkarzy.
W Basrze, 450 na południowy wschód od Bagdadu, zbrojne bandy walczyły przeszło godzinę z siłami irackimi i wycofały się dopiero, gdy na pomoc wojsku i policji irackiej przybyły brytyjskie wozy pancerne. Zginął policjant, a czterech innych zostało rannych.
Napastnikami byli mężczyźni z plemienia Bani Asad. Oblegli siedzibę gubernatora, bo uznali, że to miejscowe władze stały za zamachem, w którym zginął jeden z przywódców plemiennych.
Dwumilionowa Basra jest drugim co do wielkości miastem Iraku, a największym na szyickim południu kraju. Przez wiele miesięcy po amerykańsko-brytyjskiej inwazji wiosną 2003 roku panował tam względny spokój, ale potem ożywiły się bojówki ekstremistów szyickich. W końcu maja premier Nuri al-Maliki wprowadził w Basrze stan wyjątkowy.
We wtorek w Mosulu, 360 km na północny zachód od Bagdadu, policja starła się z rebeliantami w trzech dzielnicach na zachodnim brzegu Tygrysu. Zginęło co najmniej pięciu rebeliantów, a sześciu aresztowano. Zachodni Mosul jest zamieszkany przez arabskich sunnitów, społeczność, z której rekrutuje się ogromna większość rebeliantów, a we wschodnim przeważają Kurdowie.
W Mosulu zamachowiec samobójca zabił dziewięć osób, a 41 ranił, detonując bombę samochodową przy siedzibie Patriotycznej Unii Kurdystanu, partii kurdyjskiej kierowanej przez prezydenta Iraku, Dżalala Talabaniego.
Trzech żołnierzy irackich zginęło, a czterech zostało rannych w środę w wybuchu przydrożnej bomby pułapki koło Hilli, 95 km na południe od Bagdadu.
W Bagdadzie przydrożna bomba pułapka eksplodowała na małym pchlim targu we wschodniej części miasta, zabijając osiem osób i raniąc 28.
Bomba wybuchła obok ludzi, którzy przyszli tu, aby zarobić na życie. Sprzedawali starzyznę- powiedział Mohamed Karin, stojąc pośród sterty szczątków używanych telewizorów i artykułów gospodarstwa domowego. - Zginął ojciec z dwójką dzieci. Co oni zrobili? Byli niewinni.