Starcia tybetańskich cywilów z milicją w Chinach
Do starć chińskich i tybetańskich cywilów z milicją doszło w mieście Shangri-La w prowincji Yunnan, na południu kraju - poinformował we wtorek dziennik "South China Morning Post", powołując się na Centrum Praw Człowieka i Demokracji w Hongkongu.
Starcia wybuchły już po raz kolejny, od kiedy 28 sierpnia zabito milicjanta podczas bójki w barze karaoke. Po incydencie zatrzymano zarówno Chińczyków, jak i Tybetańczyków. Zamieszki skłoniły władze do wysłania do Shangri-La około tysiąca uzbrojonych milicjantów.
Według "South China Morning Post", nie były to starcia etniczne, bo zarówno Chińczycy, jak i Tybetańczycy znaleźli się w obu grupach - domniemanych napastników oraz krewnych i przyjaciół zabitego policjanta.
Miastu Shangri-La nadano obecną nazwę w 2001 roku, by przyciągnąć do niego więcej turystów. Taką nazwę nosi tybetańska kraina szczęśliwości opisana w powieści Jamesa Hiltona "Zaginiony horyzont" z 1933 roku. Wcześniej miasto nazywało się Zhongdian.
Shangri-La leży przy granicy z tybetańskim okręgiem autonomicznym i jest zamieszkane w większości przez Tybetańczyków.