PolskaStanisław Żelichowski: bojkot Euro 2012 na Ukrainie to fatalny pomysł

Stanisław Żelichowski: bojkot Euro 2012 na Ukrainie to fatalny pomysł

- Prezes Kaczyński kombinuje, jak by tu poszerzyć swój elektorat, bo nie da się ciągle na jednej grupie obrońców krzyża zbudować poparcia ponad 20% - tak oświadczenie prezesa PiS ws. bojkotu ukraińskiej części Euro 2012 komentował Stanisław Żelichowski (PSL). - Zignorowanie ukraińskiej części mistrzostw to fatalny pomysł. Bojkot usztywniłby reżim prezydenta Ukrainy i wrzuciłby ją w objęcia Rosji; to nie byłoby korzystne ani dla Polski, ani dla Europy - ocenił.

Stanisław Żelichowski: bojkot Euro 2012 na Ukrainie to fatalny pomysł
Źródło zdjęć: © PAP | Radek Pietruszka

03.05.2012 | aktual.: 03.05.2012 17:42

Żelichowski stwierdził, że robienie z polityki z mistrzostw byłoby "najgłupszą rzeczą". - To się w żadnym kraju nie sprawdziło, to prowadzi donikąd - mówił. - W moim przekonaniu to, że Polska razem z Ukrainą dostała organizację Euro 2012, zawdzięczamy w dużej mierze Ukraińcom. Gdyby nie ich działania w tym zakresie, prawdopodobnie nie mielibyśmy tych mistrzostw. Dlatego dzisiaj na najwyższych szczeblach trzeba pokazywać decydentom na Ukrainie, jakie standardy są w Europie obowiązujące - radził polityk PSL.

- Jeżeli chcemy Ukrainę przyciągnąć na stronę tej części Europy, która wyznaje wartości demokratyczne, to trzeba jej pokazać reguły - trzeba pokazywać kij i marchewkę - ocenił Żelichowski.

Według niego, przywódcy, którzy wybierają się na mistrzostwa do Kijowa powinni zaplanować indywidualne spotkania z Julią Tymoszenko. - Gdyby to byłoby w programie wszystkich wizyt, to dla prezydenta Janukowycza byłby to czytelny sygnał, że tej sprawy nie da się zamieść pod dywan. Takie działanie byłoby bardziej skuteczne od bojkotu. Bojkot byłby teraz wbrew społeczeństwu Ukrainy - uważa Żelichowski.

Podobnego zdania jest Andrzej Rozenek z Ruchu Palikota. - Jesteśmy za tym, by przestrzegać praw człowieka i wzywa do ich przestrzegania zarówno w Polsce, jak i za granicą, w szczególności na Ukrainie. Nie uważamy jednak, żeby bojkot mistrzostw był dobrym pomysłem. Nie przyniesie to takich efektów, jakich byśmy oczekiwali. Przyniesie natomiast straty dla polskiej gospodarki, ponieważ Euro będzie się cieszyć mniejszym zainteresowaniem - uważa Rozenek.

Jego zdaniem ws. Julii Tymoszenko należy prowadzić dyplomatyczne zabiegi o to, żeby były w stosunku do niej przestrzegane prawa człowieka. - Zabiegi przede wszystkim poprzez Brukselę, bo jeżeli Unia Europejska występuje jednym głosem, to ma swoją jakość i siłę - mówił polityk Ruchu Palikota.

- Trudno się dziwić politykom zachodnim, że różnymi metodami próbują zwrócić uwagę na sytuację Julii Tymoszenko, jednak osobiście uważam, że będzie to szkodziło Polsce, bo - mówiąc wprost - mniej zarobimy na Euro. Oczywiście powinniśmy być orędownikiem Ukrainy i wspierać ją w proeuropejskich dążeniach, ale nie przez bojkot mistrzostw wiedzie droga do budowania standardów demokratycznych na Ukrainie - uważa Rozenek.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (145)