Stanisław Piotrowicz: gdybym był komunistą, byłbym w PO

- Byłem twarzą reformy wymiaru sprawiedliwości i właśnie to ściągnęło na mnie ataki, jakich mało kto doświadczył. Ponieważ czyniłem to skutecznie, zaangażowano duże środki, by mnie złamać, zniesławić, zniszczyć, z groźbą zabójstwa włącznie - mówił w wywiadzie dla tygodnika "Sieci" Stanisław Piotrowicz, który uzyskał rekomendację PiS na sędziego Trybunału Konstytucyjnego.

Stanisław Piotrowicz: gdybym był komunistą, byłbym w PO
Źródło zdjęć: © East News
Paulina Górnicka

12.11.2019 | aktual.: 12.11.2019 10:35

Stanisław Piotrowicz przyznał, że czuje się zaszczycony rekomendacją Prawa i Sprawiedliwości na stanowisko sędziego TK. - Traktuję to jako szczególne wyróżnienie. Myślę, że w pracach TK przydatna byłaby nie tylko moja wiedza prawnicza, ale również bogate doświadczenie w stosowaniu prawa, a także w jego stanowieniu - tłumaczył.

Piotrowicz: należałem do PZPR, ale nie z własnej woli

Pytany o swoją przeszłość, Piotrowicz przekonywał, że "nigdy nie był komunistą". - Gdybym nim był, to byłbym dzisiaj w Platformie Obywatelskiej - stwierdził. Jak mówił, należał do PZPR, "ale nie z własnej woli". - Każdy człowiek żyjący w ponurych czasach PRL czymś się zajmował. Nie każda praca oznaczała utożsamianie się z systemem i jego budowaniem, umacnianiem. (...) Prowadziłem sprawy kradzieży, gwałtów, rozbojów, zabójstw. Nie prowadziłem żadnych spraw o charakterze politycznym - tłumaczył.

"Gdy dostałem sprawę Pikula, ogarnęło mnie przerażenie"

Odnosząc się do sprawy Antoniego Pikula, polityk stwierdził, że kiedy ją dostał, "ogarnęło go przerażenie". - Dostałem polecenie sporządzenia aktu oskarżenia w tej sprawie. Nie chciałem tego zrobić i szukałem sposobów, jak tę sprawę osłabić pod względem dowodowym. (...) Przez 30 lat pan Pikul wypowiadał się o mnie jako o tym, który mu pomógł w tamtym czasie - przekonywał.

Piotrowicz uważa, że "nikogo nie skrzywdził". - Żaden z opozycjonistów, nawet przy najmniejszym moim udziale, nie został skazany. Gdy padają zarzuty pod moim adresem, to odpowiadam: "Pokażcie ofiary". Wtedy zapada milczenie - zaznaczył.

Cała rozmowa do przeczytania w tygodniku "Sieci"

Masz newsa, zdjęcie lub film? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także
Komentarze (792)