Stanisław Karczewski: posłowie PO atakowali fizycznie i słownie posłanki PiS
Posłanki PiS były atakowane przez posłów PO 16 grudnia - wyjawił w programie "Cztery strony" w TVP Info Stanisław Karczewski. - To będzie wyjaśniała prokuratura - zapowiedział.
Karczewski pytany o to, jakie tematy były poruszane podczas wtorkowego posiedzenia klubu PiS odpowiedział, że rozmowy dotyczyły aktualnej sytuacji politycznej, tego, co dzieje się w Sejmie oraz tego, jak w środę będą wyglądały obrady Sejmu. Podczas posiedzenia klubu politycy PiS rozmawiali również o tym, co wydarzyło się 16 grudnia.
- Muszę powiedzieć, że jestem zbombardowany szokującymi informacjami od pań posłanek, które były zaatakowane przez posłów Platformy. Po raz pierwszy się o tym dowiedziałem, po raz pierwszy dowiedział się o tym również prezes Kaczyński, to dla mnie sytuacja dramatyczna - podkreślił.
Marszałek Senatu nie chciał powiedzieć, która posłanka miała zostać zaatakowana przez polityków PO. - Jest to zdarzenie, które jest bulwersujące i absolutnie musi być wyjaśnione przez prokuraturę - ocenił. Dopytywany, czy był to atak słowny czy fizyczny odpowiedział: "i taki, i taki". Zaznaczył, że do tego ataku miało dojść poza budynkiem Sejmu.
Według informacji uzyskanych przez PAP od posłów PiS uczestniczących w posiedzeniu klubu, była na nim mowa o atakach na posłanki Krystynę Pawłowicz, Józefę Hrynkiewicz i Joannę Lichocką.
- PO posuwa się już w tej chwili za daleko, już przekroczyła wszelkie możliwe granice, nie było sytuacji podobnej w Europie, kiedy mniejszość chce wprowadzić w Polsce liberum veto - mówił Karczewski w TVP Info.