Stanisław Karczewski był na urlopie, a zarabiał. "Sądziłem, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem"

Były marszałek Senatu Stanisław Karczewski podczas bezpłatnego urlopu w szpitalu podpisywał umowy o dzieło w tej samej placówce i brał pieniądze za dyżury. Ministerstwo Zdrowia uznało, że to niedopuszczalne.

Stanisław Karczewski twierdzi, że kancelaria Senatu wydała pozytywną opinię w jego sprawie
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański
Magdalena Nałęcz-Marczyk

- Działałem w pełnym przekonaniu, że wszystko odbywa się zgodnie z prawem. Decyzje o mojej aktywności były starannie konsultowane z prawnikami z kancelarii Senatu i nie znaleziono przeszkód prawnych, bym mógł pracować - powiedział w rozmowie z tvn24.pl Stanisław Karczewski.

Portal ustalił, że były marszałek Senatu w latach 2009-2015 zarobił ponad 400 tys. zł, wykonując płatne dyżury w szpitalu, w którym przebywał na bezpłatnym urlopie. Chodzi o placówkę w Nowym Mieście nad Pilicą. Początkowo senator pracował jako wolontariusz, dzięki czemu nie stracił prawa do wykonywania zawodu. Ale w 2009 r. podpisał dwie umowy: jedną o wolontariacie i drugą - umowę o dzieło dotyczącą dyżurów i wezwań do szpitala.

Polityk, który jest chirurgiem, otrzymywał 65 zł za godzinę pracy w niedzielę, święta i w porze nocnej, 50 zł - w dni robocze i 15 zł za godzinę "pozostawania w gotowości". Dyrektor początkowo miał wątpliwości, czy sytuacja jest zgodna z prawem, ale potem"odpuścił", bo sytuacja kadrowa w szpitalu była zła. Ponadto uznał, że interpretacje kancelarii Senatu przemawiają na korzyść Karczewskiego.

Beata Kempa: Tusk ma spaloną ziemię w PO. Schetyna o to zadbał

W 2012 r. Ministerstwo Zdrowia w odpowiedzi na pytanie dotyczące senatora oświadczyło, że "lekarz przebywający na urlopie bezpłatnym z powodu sprawowanego przez niego mandatu senatora, nie może, celem udzielania świadczeń zdrowotnych na innej podstawie, zawrzeć umowy cywilnoprawnej z tym samym pracodawcą". Zaleciło też konsultację sprawy z kancelarią Senatu.

Prawnik Okręgowej Izby Lekarskiej w Warszawie Sebastian Stykowski stwierdził, że to "nietypowy przypadek". - W tym przypadku możemy mówić o obchodzeniu prawa, bo pełnienie dyżurów faktycznie było bliższe stosunkowi pracy. Umowa o dzieło służy innym celom - uznał.

Źródło: tvn24.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie

Trump zwiększa presję na Rosję. Wzywa UE do nałożenia ceł
Trump zwiększa presję na Rosję. Wzywa UE do nałożenia ceł
Katar zapowiada odwet? Padły oskarżenia o sabotaż
Katar zapowiada odwet? Padły oskarżenia o sabotaż
Zmasowany ostrzał Ukrainy. Polska poderwała myśliwce
Zmasowany ostrzał Ukrainy. Polska poderwała myśliwce
"Niefortunny incydent". Trump reaguje na atak Izraela
"Niefortunny incydent". Trump reaguje na atak Izraela
UE potępia atak Izraela w Katarze. "Złamanie prawa międzynarodowego"
UE potępia atak Izraela w Katarze. "Złamanie prawa międzynarodowego"
Łódź z Gretą Thunberg celem ataku? Na pokładzie pomoc dla Gazy
Łódź z Gretą Thunberg celem ataku? Na pokładzie pomoc dla Gazy
Rosyjska gospodarka na krawędzi. Nowe dane ujawniają kryzys
Rosyjska gospodarka na krawędzi. Nowe dane ujawniają kryzys
Wyniki Lotto 09.09.2025 – losowania Eurojackpot, Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Wyniki Lotto 09.09.2025 – losowania Eurojackpot, Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Kaskada, Mini Lotto
Premier krytykuje prezydenta za słowa w Helsinkach
Premier krytykuje prezydenta za słowa w Helsinkach
Sikorski odpowiedział Przydaczowi. "On jeszcze miał mleczaki"
Sikorski odpowiedział Przydaczowi. "On jeszcze miał mleczaki"
Katar: nie zostaliśmy uprzedzeni o izraelskim ataku na Dohę
Katar: nie zostaliśmy uprzedzeni o izraelskim ataku na Dohę
Macron zdecydował. Oto nowy premier Francji
Macron zdecydował. Oto nowy premier Francji