Stanisław Kania odmawia wyjaśnień i chce wglądu w akta
Były I sekretarz KC PZPR Stanisław Kania,
któremu Instytut Pamięci Narodowej postawił zarzuty w związku z
wprowadzeniem stanu wojennego, stawił się w Warszawie na
przesłuchaniu. Podczas spotkania z prowadzącym śledztwo
prokuratorem katowickiego IPN Kania odmówił składania wyjaśnień.
Kania poprosił o możliwość wglądu w akta sprawy - powiedział rzecznik IPN Andrzej Arseniuk. Stanisławowi Kani został postawiony w kwietniu zarzut popełnienia zbrodni komunistycznej, polegającej na udziale od 27 marca 1981 r. do 12 grudnia 1981 r. w związku przestępczym o charakterze zbrojnym.
Stanisław Kania poinformował, że przekazał oświadczenie, w którym odniósł się do zarzutów, przedstawionych mu w piśmie z 14 kwietnia 2006 roku. W oświadczeniu tym nie przyznaje się do zarzucanych mu czynów i "stanowczo zaprzecza zarzutom o udziale w zbrojnym związku, mającym na celu popełnianie przestępstw". Według niego, "takiego związku po prostu nie było".
Zaznacza, że z funkcji I sekretarza KC PZPR zrezygnował 18 października 1981 roku, czyli prawie dwa miesiące przed wprowadzeniem stanu wojennego. Podkreśla, że w czasie, gdy był I sekretarzem KC PZPR ówczesny premier Wojciech Jaruzelski nie był jego zwierzchnikiem i nie mógł nim kierować. W oświadczeniu pisze, że jest przekonany, iż "całościowa analiza uzasadni umorzenie postępowania" wobec niego.
W poniedziałek składania wyjaśnień odmówił były wiceszef MON gen. Tadeusz Tuczapski; w ubiegłym tygodniu - gen. Wojciech Jaruzelski - były szef partii, premier, szef Ministerstwa Obrony Narodowej i Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (WRON).
Pod koniec marca byłemu szefowi utworzonej 13 grudnia 1981 r. WRON zarzucono zbrodnię komunistyczną polegającą na kierowaniu od 27 marca 1981 r. do 12 grudnia 1981 r. i od 13 grudnia 1981 r. do 31 grudnia 1982 r. zorganizowanym związkiem przestępczym o charakterze zbrojnym, mającym na celu popełnianie przestępstw.
Drugi zarzut zbrodni komunistycznej wobec gen. Jaruzelskiego to podżeganie 13 grudnia 1981 r. członków Rady Państwa PRL (która formalnie wprowadziła stan wojenny) do przekroczenia ich uprawnień poprzez uchwalenie w trakcie trwania sesji Sejmu PRL i wbrew Konstytucji dekretów o stanie wojennym, datowanych formalnie na 12 grudnia. Ten sam zarzut postawiono też gen. Tuczapskiemu.
Tuczapski jest też podejrzany o udział w wymienionej grupie, podobnie jak inny członek WRON, b. szef Sztabu Generalnego WP gen. Florian Siwicki.
Zarzuty w tej sprawie prokuratorzy IPN chcą też przedstawić byłemu szefowi MSW gen. Czesławowi Kiszczakowi. Odebrał on wezwanie na przesłuchanie, które ma się odbyć 23 maja.
W kwietniu ubiegłego roku katowicki IPN postawił zarzuty przekroczenia uprawnień w związku z wprowadzeniem stanu wojennego pięciu członkom Rady Państwa PRL. Zdaniem prokuratorów katowickiego IPN, członkowie Rady Państwa przekroczyli swoje uprawnienia, sankcjonując wprowadzenie stanu wojennego poprzez uchwalenie czterech dekretów.
Postępowanie w sprawie wprowadzenia stanu wojennego rozpoczęło się w październiku 2004 r. W jego trakcie śledczy IPN przeanalizowali m.in. dokumenty z Kancelarii Sejmu i Kancelarii Prezydenta, a także akt Układu Warszawskiego.