Stan wyjątkowy we Włoszech. "Zjawisko niewidziane w przeszłości"
Władze Włochy ogłosiły we wtorek sześciomiesięczny stan wyjątkowy, który ma pomóc im uporać się z gwałtownym wzrostem liczby migrantów przybywających do kraju przez Morze Śródziemne.
Stan wyjątkowy we Włoszech ma również zapewnić 5 milionów euro regionom zajmującym się kryzysem na południu Włoch. Pieniądze mają zostać przeznaczone na utworzenie nowych ośrodków recepcyjnych dla migrantów. Jak podała państwowa agencja informacyjna ANSA, ogłoszenie stanu wyjątkowego powinno ułatwić prawicowemu rządowi Giorgii Meloni szybszą repatriację osób, którym nie pozwolono na pobyt we Włoszech.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Niech będzie jasne, że nie rozwiązujemy problemu, rozwiązanie może zależeć tylko od odpowiedzialnej interwencji Unii Europejskiej - powiedział Nello Musumeci, minister obrony cywilnej. - Mówimy o zjawisku, którego nie widziano w przeszłości. Same wyspy nie poradzą sobie z tym stanem wyjątkowym - dodał.
Ogromny wzrost napływu imigrantów
Meloni, która sprawuje urząd od października, zobowiązała się do ograniczenia masowej imigracji, ale jak wynika z danych ministerstwa spraw wewnętrznych, do Włoch przybyło do tej pory w 2023 roku około 31 300 migrantów, w porównaniu z około 7900 w tym samym okresie ubiegłego roku.
Stan wyjątkowy może jednak też przynieść negatywne konsekwencje. W rozmowie z "Deutche Welle" Giorgia Linardi, rzeczniczka Sea-Watch Italy, przekazała, że organizacja pozarządowa jest zaniepokojona wprowadzeniem stanu wyjątkowego, ponieważ "może to oznaczać więcej doraźnych wydaleń ludzi z Włoch bez dokładnej oceny ich wniosków o azyl".