Stan wyjątkowy w Polsce. Paweł Mucha: Mam nadzieję, że nie będzie potrzebny
Koronawirus w Polsce zatacza coraz szersze kręgi. Premier Mateusz Morawiecki nie wyklucza wprowadzenia stanu nadzwyczajnego, jeżeli sytuacja epidemiczna nie ulegnie poprawie. Zastępca szefa Kancelarii Prezydenta RP Paweł Mucha ma nadzieję, że rząd nie będzie zmuszony do takich rozwiązań.
Paweł Mucha w rozmowie z TVN24 odniósł się do obecnej sytuacji epidemicznej w Polsce. - Mam nadzieję, że dynamika pandemii, jeżeli chodzi o wzrost zachorowań, nie będzie tego rodzaju, że będzie potrzeba sięgania po narzędzie stanów nadzwyczajnych - powiedział zastępca szefa Kancelarii Prezydenta RP.
Zdaniem Muchy, wprowadzenie stanu wyjątkowego jest "decyzją bardzo poważną". Polityk wyjaśnił jednocześnie, że gdyby nie wystarczyły "zwykłe środki konstytucyjne", czyli "ustawy antycovidowe" oraz ustawa o stanie epidemii, "to na zasadzie pewnej wyjątkowości można rozważać wprowadzenie stanu klęski żywiołowej".
Stan wyjątkowy w Polsce. Paweł Mucha: wiąże się to z ograniczaniem wolności i praw
- Tego rodzaju rozważania trzeba prowadzić, mając świadomość, że to się wiąże także z ograniczaniem wolności i praw. To jest stan nadzwyczajny i trzeba się kierować zasadą proporcjonalności i celowości - zaznaczył.
Koronawirus w Polsce. "Jest bardzo źle". Polityk uderza w Szumowskiego
Mucha dodał, że rząd podejmuje zdecydowane działania w celu zwalczania rozprzestrzeniania się koronawirusa. - Mamy zwiększenie liczby miejsc w szpitalach - 11 tys. miejsc, zwiększenie liczby respiratorów, wprowadzenie szpitali koordynacyjnych na poziomie wojewódzkim, zwiększenie liczby lekarzy w intensywnej opiece medycznej - wskazał.
Stan wyjątkowy w Polsce. Mateusz Morawiecki komentuje
Podczas czwartkowej konferencji prasowej Mateusz Morawiecki został zapytany o wprowadzenie stanu wyjątkowego w Polsce.
- Nasi sąsiedzi, Czesi i Słowacy, wprowadzili już stan nadzwyczajny. My przyglądamy się tym przepisom, które dzisiaj obowiązują i na ten moment mamy możliwość zastosowania dodatkowych obostrzeń i rygorów w oparciu o te przepisy, które są wdrożone. Ale jeśli sytuacja będzie ulegała dalszej eskalacji, nie wykluczamy takich możliwości - powiedział wówczas premier.
Źródło: TVN24