Stan wyjątkowy w Polsce. Czy może zostać wprowadzony?
Jak wynika z nieoficjalnych informacji, w związku z pogarszaniem się sytuacji epidemicznej, rząd rozważa wprowadzenie stanu wyjątkowego. Ich wprowadzenie mogłoby pomóc w walce z pandemią, ale wiąże się także z szeregiem innych działań, które mogą mieć wpływ na działalność mediów, przedsiębiorstw czy wolność obywateli. - Nie wykluczamy możliwości wprowadzenia stanu wyjątkowego w Polsce - powiedział premier Mateusz Morawiecki.
W przypadku wprowadzenia któregokolwiek stanu, rządzący muszą dokładnie rozpisać katalog restrykcji i obowiązków, jakie nakładają na obywateli i firmy. A wybór mają szeroki.
Stan wyjątkowy. Czym jest?
Stan wyjątkowy w Polsce to jeden z trzech stanów nadzwyczajnych. Oprócz niego w Polsce mogą jeszcze zostać wprowadzone stan wojenny oraz stan klęski żywiołowej. Stan wyjątkowy jest wprowadzany przez prezydenta na wniosek Rady Ministrów.
Stan wyjątkowy może zostać wprowadzony w przypadku zagrożenia konstytucyjnego ustroju państwa, bezpieczeństwa obywateli lub porządku publicznego. Może trwać nie dłużej niż 90 dni i obowiązywać w całym kraju, ale także tylko w wybranych częściach.
Stan wyjątkowy w Polsce. Jakie warunki?
Przepisy regulujące wprowadzenie stanu wyjątkowego reguluje konstytucja. "W sytuacjach szczególnych zagrożeń, jeżeli zwykłe środki konstytucyjne są niewystarczające, może zostać wprowadzony odpowiedni stan nadzwyczajny: stan wojenny, stan wyjątkowy lub stan klęski żywiołowej. Działania podjęte w wyniku wprowadzenia stanu nadzwyczajnego muszą odpowiadać stopniowi zagrożenia i powinny zmierzać do jak najszybszego przywrócenia normalnego funkcjonowania państwa" - czytamy w ustawie zasadniczej.
Stan wyjątkowy może być przedłużony raz, nie dłużej niż na 60 dni. Jeżeli ktoś w tym czasie, powodu ograniczenia praw i swobód, poniósł straty finansowe lub stracił majątek, może ubiegać się o odszkodowanie. Odszkodowanie za okres trwania któregokolwiek ze stanów wypłaca przedsiębiorcom Skarb Państwa.
Jarosław Kaczyński przemówił w Sejmie. Szymon Hołownia: jak można tak odlecieć?
