Ciało znaleziono przy szlaku. "Stało się coś strasznego"

Prokuratura bada okoliczności śmierci 23-letniej Weroniki. Studentka zaginęła 17 grudnia, a jej ciało odnaleziono w Wigilię w pobliżu przepaści przy szlaku w Szklarskiej Porębie. Śledczy wstępnie wykluczyli udział osób trzecich. Badane są różne hipotezy - również taka, że mogło dojść do wypadku.

Trwa śledztwo ws. śmierci 23-letniej Weroniki
Trwa śledztwo ws. śmierci 23-letniej Weroniki
Źródło zdjęć: © archiwum, East News
Mateusz Dolak

Weronika, pochodząca z Katowic studentka z Wrocławia, zaginęła 17 grudnia. Pojechała koleją do Szklarskiej Poręby. Po drodze pociąg miał jednak awaryjny postój, w Wałbrzychu na torach leżało powalone drzewo. Kobieta musiała skorzystać z komunikacji zastępczej.

Policja potwierdziła, że Weronika dotarła do Szklarskiej Poręby, gdzie była widziana 23 grudnia około godz. 11.30. Nagrania z monitoringu pokazują, że kobieta szła sama i nie wyglądała na zagrożoną. Jednak po chwili zniknęła z zasięgu kamer, co utrudniło dalsze poszukiwania.

Wiadomo, że Weronika była też w Jakuszycach i wchodziła na czerwony szlak w kierunku Wodospadu Kamieńczyka. Od momentu zaginięcia poszukiwały jej rodzina i policja. W akcję włączyło się wiele osób. Poszukiwania rozszerzono również na teren Czech.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Z najnowszych ustaleń Wirtualnej Polski wynika, że śledczy intensywnie pracują nad tym, żeby ustalić, z jakiego powodu Weronika nie żyje. 23-latkę znaleziono w pobliżu szlaku, nieopodal przepaści. Śledczy nie wykluczają, że doszło do wypadku. Na piątek, 27 grudnia, zaplanowana została sekcja zwłok, która ma wykazać bezpośrednią przyczynę śmierci.

- Ciało kobiety odnaleziono 24 grudnia około godziny 11.30. Leżało przy szlaku turystycznym. Te okoliczności na pewno będą wymagały wyjaśnienia, dlatego zleciliśmy sekcję zwłok. Będziemy ustalać, co działo się od momentu, kiedy wyjechała z Wrocławia. Więcej szczegółów będziemy mogli podać w poniedziałek - przekazała Wirtualnej Polsce Ewa Węglarowicz-Makowska z Prokuratury Okręgowej w Jeleniej Górze.

Ojciec Weroniki zabiera głos

Rodzina Weroniki czeka, aż będzie można zorganizować pogrzeb. Wstępny termin wyznaczono na początek stycznia 2025 roku.

Ojciec 23-latki w rozmowie z WP podziękował wszystkim za pomoc w poszukiwaniach.

- Stało się naprawdę coś złego. Bardzo dziękujemy każdemu, kto chciał nam pomóc. Prosimy jednak o zrozumienie i uszanowanie naszej żałoby. Strasznie nam brakuje Weroniki - podsumował w rozmowie z WP pan Zdzisław.

Mateusz Dolak, dziennikarz Wirtualnej Polski

Czytaj też:

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (49)