Stabilizacja według prezydenta
Prezydent Lech Kaczyński oceniając ostatnie
wydarzenia polityczne, a w szczególności bieg wydarzeń rozpoczęty
29 grudnia (uchwalenie w Sejmie dwóch nowelizacji ustaw o
świadczeniach rodzinnych) uznał, że istnieją dwie możliwości
ustabilizowania sytuacji politycznej: szybkie powołanie rządu
większościowego lub zawarcie kontraktu podtrzymującego co najmniej
przez rok rząd mniejszościowy.
"Bieg wydarzeń wskazuje, że Sejm do przełomu stycznia i lutego nie uchwali budżetu, a wtedy właśnie w sposób oczywisty mija termin, na co wskazują istniejące ekspertyzy prawne" - głosi stanowisko prezydenta przekazane przez Biuro Informacji i Komunikacji Społecznej Kancelarii Prezydenta.
"Prezydent będzie wówczas musiał podjąć w ciągu 14 dni decyzję, czy skrócić kadencję parlamentu. Nie jest to jego obowiązek, lecz uprawnienie. W związku z powyższym prezydent postanowił poinformować opinię publiczną o warunkach, które muszą być spełnione, aby miał podstawy do nieskorzystania z tego prawa" - czytamy.
W stanowisku podkreślono, że obowiązkiem prezydenta jest "dążenie do zapewnienia stabilności politycznej, ciągłości rządzenia państwem, uniknięcia sytuacji osłabienia władzy wykonawczej, która mogłaby być wysoce niebezpieczna wobec wyzwań, przed którymi stoi Polska".
Prezydent jest przekonany - podkreślono - iż podstawową potrzebą Polski, która ma charakter niezależny od przekonań ideowych i związanych z nimi opcji politycznych jest oczyszczenie i naprawa państwa.
"A w efekcie zapewnienie elementarnego porządku moralnego w życiu publicznym i związanej z nim ściśle równowagi społecznej. To jest stanu, którego minimalnym warunkiem jest unikanie sytuacji, w których duże grupy społeczne są obciążane nadmiernym ciężarem, nie odnosząc przy tym większych korzyści."
Prezydent uznał, że istnieją dwie możliwości ustabilizowania sytuacji politycznej. Jak podkreślono, pierwszą możliwością jest powołanie w bardzo krótkim czasie rządu większościowego. "Nie może być w tym rządzie osób karanych za przestępstwa umyślne z oskarżenia publicznego" - czytamy.
Według prezydenta, ten rząd powinien doprowadzić do oczyszczenia państwa (powstania Urzędu Antykorupcyjnego, nadzwyczajnej komisji śledczej), przyjęcia ustawy o bezpieczeństwie narodowym.
"Prezydent, stojąc na straży prawidłowego funkcjonowania Państwa, nie widzi innego sposobu możliwości zapewnienia porządku w sferze publicznej" - głosi stanowisko.
Według prezydenta, "drugą możliwością jest zawarcie kontraktu podtrzymującego co najmniej przez rok rząd mniejszościowy".
Przy czym, jak zaznaczono w stanowisku, w kontrakcie musi uczestniczyć taka liczba partii reprezentowanych w Sejmie, by wycofanie się jakiejkolwiek z nich nie prowadziło do podważenia jego efektywności politycznej.
"Niezrealizowanie tych warunków oznacza, iż Prezydent RP w imię zachowania stabilności państwa, realizując swoje obowiązki zapisane w konstytucji i wynikające z przysięgi, będzie zmuszony skrócić kadencję parlamentu i rozpisać nowe wybory" - czytamy w komunikacie.
Jak podkreślono, prezydent zaprosi w ciągu 3 dni na konsultacje polityczne reprezentantów wszystkich klubów parlamentarnych.