Sri Lanka odwołuje uroczystości noworoczne
Od rebeliantów tamilskich na północy wyspy po mnichów buddyjskich w szafranowych szatach, cała ludność Sri Lanki przerwała swe zwykłe zajęcia, aby uczcić pamięć ofiar najstraszliwszej katastrofy naturalnej w dziejach tego kraju.
31.12.2004 | aktual.: 31.12.2004 17:19
W Kolombo, stolicy Sri Lanki, setki ludzi ubrane w tradycyjne białe szaty żałobne, paliły świeczki i modliły się o spokój dusz przeszło 28 500 osób zabitych przez straszliwe fale tsunami, które 26 grudnia zalały wybrzeże na południu, wschodzie i północy wyspy.
Prezydent Sri Lanki Chandrika Kumaratunga odwołała wszystkie uroczystości powitania Nowego Roku i ogłosiła 31 grudnia dniem żałoby narodowej. Nigdy nie widziałam w swoim życiu czegoś takiego. Musimy być zjednoczeni i odbudować kraj - powiedziała pani prezydent uczestnikom zgromadzenia żałobnego na stadionie piłkarskim w Kolombo. Postanówmy dziś zespolić wysiłki i podnieść się razem z popiołów zniszczenia - dodała Kumaratunga.
Zebrani na stadionie i cała ludność kraju uczcili pamięć ofiar minutą ciszy. Wzdłuż dróg Sri Lanki powiewały białe żałobne flagi, a w świątyniach buddyjskich i hinduistycznych biły dzwony, wzywając wiernych do modlitw za zmarłych.
Na północy wyspy, kontrolowanej przez separatystów tamilskich, partyzanci z oddziałów Tamilskich Tygrysów przytwierdzili do bluz i koszul czarne wstążki i znaczki.
Na wschodnim wybrzeżu Sri Lanki jednym z najciężej dotkniętych przez fale tsunami, uroczystości żałobne musiano odwołać z powodu ulewnych deszczów. Ulewy jeszcze bardziej pogorszyły położenie tysięcy ludzi, którzy stracili w kataklizmie dach nad głową i często cały swój dobytek.
Fale tsunami, spowodowane potężnym 9-stopniowym trzęsieniem ziemi w pobliżu indonezyjskiej wyspy Sumatra, spiętrzyły się u wybrzeży Sri Lanki do wysokości dziesięciu metrów, zalewając wsie i miasta i wywracając pociągi nadmorskiej kolei.