PolskaSquattersi zabarykadowali się w opuszczonej przychodni w centrum Warszawy

Squattersi zabarykadowali się w opuszczonej przychodni w centrum Warszawy

Policjanci wycofują się z okolic budynku nieczynnej poradni chorób płuc i gruźlicy przy ul. Skorupki w centrum Warszawy, który zajęli squttersi. Miasto liczy, że sprawę uda się załatwić polubownie; rozmowy - według informacji PAP - mają się toczyć we wtorek.

26.03.2012 | aktual.: 26.03.2012 15:23

Zobacz galerię: Tysiące osób broniło Elby w Warszawie

- Wycofujemy policjantów z okolic budynku - powiedziała rzeczniczka władz Śródmieścia Urszula Majewska. W tej sprawie ma odbyć się o godz. 15.30 briefing władz dzielnicy.

Z kolei według nieoficjalnych informacji PAP zbliżonych do sprawy we wtorek przedstawiciele władz Warszawy mają rozmawiać ze squattersami.

Wicerzecznik stołecznego ratusza Agnieszka Kłąb powiedziała, że miasto liczy na dobrowolne opuszczenie budynku przez squattersów.

Przypomniała, że w ubiegłym tygodniu wiceprezydent miasta Włodzimierz Paszyński wystosował do squattersów zaproszenie do rozmowy w sprawie squatu Elba przy ul. Elbląskiej, skąd zostali usunięci w połowie marca. Squattersi to zaproszenie odrzucili, po czym w weekend oświadczyli na konferencji prasowej, że takich rozmów chcą. Następnie zajęli budynek przy ul. Skorupki tworząc tam kolejny trzeci już squat "Przychodnia". Po sąsiedzku przy ul. Wilczej mieści się squat "Syrena".

- Chęć do rozmowy po naszej stronie jest. Ponowiliśmy dziś to zaproszenie za pośrednictwem urzędników, którzy są na miejscu. Takie rozmowy mogłyby odbyć się jutro, jeśli squattersi podejdą do tego optymistycznie - dodała Kłąb.

Z kolei "Maja" - jedna z aktywistek z kolektywu "Przychodnia" - powiedziała, że na razie nie zapadła decyzja, czy budynek zostanie opuszczony przez grupę dobrowolnie. - Nie mogę wypowiadać się w imieniu kolektywu, wszystkie decyzje podejmujemy wspólnie w sposób demokratyczny - dodała.

Przed przychodnią doszło w poniedziałek do przepychanek pomiędzy zabezpieczającymi budynek policjantami a squattersami. Zatrzymano dwie osoby, które próbowały przerwać kordon policjantów i zaatakowały funkcjonariuszy. W kierunku policji poleciały też plastikowe butelki z wodą. Jeden policjant został lekko ranny.

Squttersi wywiesili na budynku transparent z hasłem: "2012 squatów na Euro 2012".

Kłąb wyjaśniała, że budynek dawnej poradni chorób płuc i gruźlicy, który zajęli squattersi, znajduje się na miejskiej działce, która przeznaczona jest do zwrotu dawnym właścicielom. Decyzja w tej sprawie jednak dotąd nie zapadła. Miasto zarządza budynkiem od stycznia br.

- Nie wiadomo, jaki jest jego stan techniczny. Można jednak domniemywać, że zagraża on bezpieczeństwu znajdujących się tam ludzi - dodała.

Powiedziała również, że ewentualną decyzje o wyprowadzeniu squattersów przez służby porządkowe podejmie ZGN Środmieście. Zgodnie z prawem takie rozwiązanie jest możliwe na podstawie art. 193 Kodeksu karnego, mówiącego o naruszeniu miru domowego.

Kolektyw "Przychodni" przedstawił w sobotę swój manifest, w którym napisano m.in., że jest to "miejsce wspólnego tworzenia rzeczywistości prawdziwie demokratycznej; miejsce oddolnie budowanej wspólnoty i samoorganizacji, uczące nas wszystkich przez doświadczenie, kontakt i działanie".

Squatting to nurt działań kulturalnych i społecznych, podejmowanych niezależnie od struktur administracyjnych. Squattersi w zaaranżowanych przez siebie opuszczonych budynkach organizują koncerty, warsztaty plastyczne, jadłodajnie i zajęcia edukacyjne. Są to miejsca otwarte dla publiczności, squaty mogą służyć turystom jako hotele.

Źródło artykułu:PAP
Zobacz także
Komentarze (94)